Affiliate Disclosure: Jako Amazon Associate zarabiam na kwalifikujących się zakupach.
Jestem wielkim fanem obozu! Dorastałem w grupach młodzieżowych jeżdżąc na obozy letnie, jesienne rekolekcje, konferencje ewangelizacyjne – i tak dalej. Wiele z mojego duchowego wzrostu jako nastolatka pochodziło z „górskich” doświadczeń, które miałam na obozie. Jako student college’u pracowałem na obozach każdego lata i kochałem każdą minutę tego.
Teraz mam przywilej uczestniczenia w obozie jako członek personelu kościelnego lub dorosły opiekun. Poniżej znajdują się wyzwania dla dyrektorów obozów, opiekunów obozów, pastorów, duszpasterzy młodzieży itp., aby ich doświadczenie obozowe osiągnęło swój pełny potencjał. To są trzy rzeczy, którymi każdy obóz powinien być.
Wyposażenie, nie tylko rozrywka.
Obóz to zawsze tona zabawy. Nawet najgorsze doświadczenia obozowe, jakie miałem, były lepsze niż pobyt w domu. Ale jak wszyscy wiemy, zabawa nie jest celem obozów chrześcijańskich (przynajmniej nie głównym).
Często stawiamy sobie poprzeczkę zbyt nisko, jeśli chodzi o sukces naszego obozu. Wkładamy tyle wysiłku, ile możemy, aby upewnić się, że uczestnicy obozu mają czas swojego życia, ale często brakuje nam w obszarach, które mogą faktycznie zmienić ich życie.
Obozowicze potrzebują czasu, aby się wygłupiać, zrelaksować, mieć trochę zabawy i, jeśli masz młodzież, zaszaleć tak bardzo, jak to możliwe. Ale jeśli to jest to, co pamiętają w drodze do domu, to nie osiągnęliśmy naszego celu.
Uczestnicy obozu, starsi i młodsi, powinni opuścić obóz mając możliwość prawdziwego spotkania ze swoim Stwórcą i gotowi do wykonania Jego pracy w swoich społecznościach.
To oznacza, że planiści obozu muszą się zdyscyplinować, aby zrobić na to miejsce, nawet jeśli wydaje się to niezręczne w harmonogramie. Obozowicze potrzebują więcej nauczania, więcej dyskusji w grupach, więcej czasu na służbę i więcej cichego czasu na modlitwę.
Na jednym z obozów, na którym pracowałem, instruowano wychowawców, aby każde zajęcie (nawet zjeżdżalnia wodna) wiązało się z ewangelią. W ten sposób obozowiczom stale przypominano, dlaczego tam są.
Zjeżdżalnia wodna była świetna! Ale nigdy nie odwracała uwagi od tego, co było ważne.
W ten sam sposób organizatorzy obozów powinni najpierw zadbać o wyposażenie swoich obozowiczów, a dopiero potem o ich rozrywkę.
Wyzwania, a nie tylko relaks.
Każdy potrzebuje ucieczki. Nawet Jezus brał czas z dala od codziennego życia. A obóz może być wspaniałą oazą od prawdziwego świata. Nawet obozy, które są przepełnione zajęciami, pozwalają przynajmniej naszym umysłom zrelaksować się i pomyśleć o czymś innym niż praca, rachunki, szkoła, itp.
Odosobnienie jesienne było zawsze moim ulubionym wydarzeniem w roku, kiedy byłem w młodzieży, a odosobnienia, które biorę z moimi studentami są zawsze niesamowite. Ale często odkrywam, że opuszczam te rekolekcje nie odmłodzony, ale tęskniący za większym relaksem.
Częścią tego jest zwykły brak snu, który przychodzi z obozu – nawet obozów zaprojektowanych dla odpoczynku. Ale inną częścią jest to, że wracam do „prawdziwego świata” niechętnie, bez nowego celu, innego niż powrót do tej samej starej harówki.
Ale najlepsze rekolekcje, najlepsze obozy, to te, które wysyłają nas do domu gotowych do wzięcia prawdziwego świata szturmem dla Jezusa.
W Biblii ludzie, którzy udają się na pustynię, aby „uciec”, prawie zawsze wracają z nowym wyzwaniem od Boga.
Nasze obozy muszą wysyłać nas do domu odmłodzonych, odnowionych i gotowych do wykonywania Bożej pracy w naszych wspólnotach i na całym świecie. Co oznacza, że napomnienie musi być częścią każdego obozowego doświadczenia.
Musimy rzucić wyzwanie naszym obozowiczom, aby wzięli to, w co zostali wyposażeni na obozie i użyli tego w prawdziwym świecie.
Modlitwa, a nie tylko stres.
Czy jesteś dyrektorem obozu czy duszpasterzem młodzieży, planowanie obozu może być super stresujące. Do tego stopnia, że kiedy w końcu do niego dochodzi, czasami chcemy, żeby już było po wszystkim i za nami.
I to jest całkowicie zrozumiałe. Jest tak wiele rzeczy, o które trzeba się martwić, jeśli chodzi o obóz. A odrobina stresu jest dobra, jeśli motywuje nas do przyjrzenia się każdemu szczegółowi i upewnienia się, że wszystko jest dopilnowane tak, jak powinno być. Ale martwienie się nie jest rzeczą, na którą Bóg często patrzy pozytywnie.
Jak mówi Paweł: „Nie troszczcie się o nic, ale w każdym położeniu przez modlitwę i prośby, z dziękczynieniem, przedstawiajcie Bogu wasze prośby.” (Filipian 4:6).
Jeśli naprawdę wierzymy, że Bóg ma kontrolę i zdolność do zmiany życia, to czym tu się martwić? Zamiast się martwić, powinniśmy się modlić… i modlić, i modlić.
Miesiące przed rozpoczęciem obozu módlcie się. Dziękując Bogu za możliwość dotarcia do uczestników obozu z Jego miłością i ewangelią, módlcie się, aby Bóg rzeczywiście zmienił życie.
Po tym wszystkim, nawet przy całym waszym planowaniu, całej waszej pracy i wszystkich waszych zmartwieniach, niewiele się wydarzy, jeśli Bóg nie zdecyduje się poruszyć.
Powtarzam więc jeszcze raz (ponieważ nie mogę tego wystarczająco podkreślić), módlcie się!
Moją modlitwą jest, aby te trzy wyzwania były dla was pomocne w jakiś sposób, gdy będziecie myśleć o przyszłych obozach, w których weźmiecie udział lub które zorganizujecie. Niech obóz będzie niesamowity! Panie, użyj nas, aby dotrzeć do świata dla Twojej chwały.
Justin jest studentem George W. Truett Theological Seminary, Associate College Minister w Columbus Avenue Baptist Church. Mieszka z żoną, Rebeccą, w Waco w Teksasie.
- Save to Pinterest
- Email a Friend
- Share
Zapisz się teraz i dołącz do 25,000 innych subskrybentów, którzy otrzymują cotygodniowe treści związane z obozami i rekolekcjami! To jest dostarczane w 100% za darmo dla ciebie! Nie martw się, nie będziemy spamować twojej skrzynki odbiorczej i możesz zrezygnować z subskrypcji w każdej chwili.
Sukces!
Błąd! Proszę upewnić się, że wszystkie pola są wypełnione.
Szanujemy Twoją prywatność i traktujemy jej ochronę poważnie
.