(Picture Credit: Getty Images)
Bez względu na to, że dyndasz mu nad głową smakołykiem lub siedzi on przed swoim naczyniem z jedzeniem, oblizywanie warg, które widzisz, jak Fido oferuje, jest bardzo prawdopodobne, że jest to psia mowa. Oblizywanie warg to kolejny element psiego słownictwa, zaobserwowany i zbadany przez Turid Rugaas, który nazywa ona sygnałem uspokajającym. Nie należy tego mylić z lizaniem, które Twój pies wykonuje podczas samodzielnej kąpieli lub gdy daje Ci (lub zupełnie obcej osobie) trochę czułości i miłości.
Lizanie warg to szybkie muśnięcie językiem. Niektóre liźnięcia warg mogą być bardziej przesadzone (ponad nosem!), a inne są bardzo malutkim muśnięciem języka. Moja obserwacja z własnym psem jest taka, że oferuje delikatniejsze, bardziej subtelne liźnięcia warg, kiedy jest w miarę zrelaksowana i stara się zachować spokój. Oferuje subtelne oblizanie warg, kiedy otrzymuje ode mnie dłuższą sesję pieszczot.
Oferuje bardziej przesadne oblizywanie nosa, kiedy jest bardzo podekscytowana. Na przykład, kiedy wracam do domu po raz pierwszy po nieobecności i kiedy czekamy na coś, jak czekanie w kolejce (czy możemy się ruszyć!?) lub w gabinecie weterynaryjnym. „Wiem, że będę mógł polizać twarz weterynarza, ale co to za rzecz, którą robią, aby zmierzyć mi temperaturę!”. Jest niespokojna w tym środowisku. W domu, jeśli wołam ją do jej stóp z leżenia (ponieważ maluch jest być może wyścigi wokół), ona oblizuje wargi, jak ona zbliża się do mnie.
W wideo poniżej, to jest bardzo jasne, że ten pies czuje się niespokojny z interakcji właściciela. Być może częścią tego jest kamera? Dla mnie wygląda na to, że pilnuje niebieskiej zabawki pod sobą i czuje się nieswojo, gdy właściciel zbliża się do niego lub jego zabawki. Ten pies jest zestresowany i właściciel powinien przestać go popychać poza jego poziom komfortu. Na pewno nie jest „słodki” jak sugeruje tytuł filmiku. Jego ciało jest nieco sztywne, szyja wyciągnięta i nieco opuszczona, a on również oferuje obroty głowy i wielorybie oko (i więcej, ale my po prostu jeszcze ich nie omówiliśmy!).
Na zdjęciu poniżej, jedna z osób wyprowadzających psy w mojej firmie, Anne, musi się trochę przytulić do jednego z naszych futrzanych klientów. Dla Clyde’a jest to bardzo wyrwane z kontekstu. Jest on przyzwyczajony do szybkiego chodzenia z Anne, nie zatrzymywania się i bycia przez nią czule mizianym. Zrobiliśmy dwa ujęcia i zakończyłam, bo wyraźnie nie był zadowolony.