Wpadamy z powrotem z pewnym postępem w pokoju nad naszym garażem, który niedawno zakończyliśmy izolować, suchej zabudowy i podłogi (aka: były pokój magazynowy, który mamy nadzieję wykorzystać do sztuki / gry / wieczorów filmowych & rozlane miejsce do spania dla odwiedzających przyjaciół & rodziny). Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale udało nam się ukończyć jeden super użyteczny kawałek pokoju dzięki nowym szafkom i domowej roboty pływającym półkom: nisza do przechowywania.
Na początku, ta zagłębiona przestrzeń czuła się jak krzywa dla fanatyków symetrii, takich jak my – jest poza centrum pokoju, ma tylko 17″ głębokości i ma nie jeden, ale dwa pochyłe sufity. Ale to właśnie jej niewielka głębokość zainspirowała nas do stworzenia jakiegoś rodzaju zabudowy. Plus wiedzieliśmy, że ten duży pusty łupek pokoju zdecydowanie skorzysta z jakiegoś dodanego przechowywania i wysokości / zainteresowania na tej ścianie.
I oh yeah, przemalowaliśmy pokój w środku tego projektu. Uwielbiamy szarość Edgecomb w każdym innym pomieszczeniu, w którym jej używaliśmy, jak jadalnia i foyer, więc wydawała się oczywistym wyborem tutaj, ponieważ była również w sąsiednim korytarzu. Ale stary dobry E.G. był dziwnie ciemny w tym pokoju (może z powodu braku okien wychodzących na zachód?), więc po kilku tygodniach prób przekonania samych siebie, że jest „w porządku”, ugryźliśmy kulę, wyłamaliśmy nasze wałki ponownie i rozjaśniliśmy go. Natychmiast sprawił, że pokój stał się bardziej przestronny, więc zamiast widzieć ciemniejszą przestrzeń na końcu długiego korytarza, jest to miły, jasny, lekki pokój, który naprawdę nam się podoba. Whew. Warte wysiłku.
Ale wracając do zabudowanych szafek. Zaczęliśmy je planować za pomocą narzędzia do planowania kuchni Ikea, aby pomóc nam zwizualizować kilka opcji i ustalić ostateczny projekt. Mieliśmy świetne doświadczenia z szafkami Ikea w naszej pralni – która przylega do tego pokoju – więc czuliśmy się jak dobry wybór tutaj too.
Zaczęliśmy najpierw od szafek o tej samej wysokości: kilka 20″ wysokich szafek nad lodówką, ponieważ są one najwyższe, jakie mogliśmy iść i nie blokować okna. Ale nawet z trzema pływającymi półkami – które z grubsza dodaliśmy sami w Photoshopie – czuliśmy się trochę za nisko i niezrównoważeni (a wszystkie te wyłożone drzwi zaczęły wyglądać trochę zawrotnie).
Potem spróbowaliśmy rozłożonego w czasie wyglądu, używając standardowych szafek bazowych o wysokości 30″ po obu stronach okna z 20″ podstawą szuflady wyśrodkowaną pod oknem. Lubiliśmy, że podniesiona wysokość czuła się bardziej proporcjonalna do tak dużej przestrzeni i że przytulny mały zakątek okna wydawał się bardziej niestandardowy. Plus, że podstawa szuflady złamał wszystkie drzwi szafki ładnie. (Wiecie już, że to był zwycięzca z naszego zdjęcia po na początku tego posta, ale udawajcie zaskoczonych.)
I tylko dla żartów, krótko rozważaliśmy zrobienie wbudowanych półek w porównaniu z pływającymi. Podobał nam się pomysł czegoś takiego, ale czuliśmy, że może to przytłoczyć przestrzeń i chcieliśmy czegoś, co czuło się nieco bardziej swobodne. Więc to był z powrotem do planu B.
Z naszym pożądanym wyglądem przypiętym w dół, wzięliśmy wycieczkę do Ikea (uderzając do Narodowego Zoo przed powrotem do domu, co było niesamowite. Baby Panda pozdrawia). Po powrocie, zmontowaliśmy podstawy szafek i wszystko zaczęło się układać dość szybko. Najwyraźniej mogą też służyć jako łóżka dla lalek, więc dobrze o tym wiedzieć.
Oczywiście nie chcieliśmy, aby szafki stały bezpośrednio na podłodze, ale standardowe nogi z Ikei sprawiłyby, że byłyby zbyt wysokie. Zbudowaliśmy więc podstawę z desek 2 x 4″ & 1 x 4″, aby podnieść wszystko na tyle, by ładnie obramować okno. Zamontowaliśmy również 2 x 4 na ścianie, aby nasze gotowe zabudowy lepiej wypełniły wnękę dla bardziej celowego rezultatu.
System szafek Ikea używa teraz metalowej szyny do zawieszania wszystkich szafek – nawet ich szafek bazowych. Muszę powiedzieć, że znaleźliśmy tę szynę trochę trudniej pracować z niż ich poprzedniego systemu, głównie dlatego, że coraz wszystko poziom wydawało się bardzo zależne od śrub są doskonale umieszczone. Szafki nie przykręcają się już do szyny, tylko zaczepiają się o dolną krawędź, więc wyeliminowano poręczną podkładkę/zatrzask, który pozwalał na dostrojenie wysokości każdej szafki po jej zawieszeniu.
Ale przy odrobinie staranności udało nam się je ustawić ładnie i prosto, a poza tym podobało nam się, że są przymocowane w ten sposób – są bardzo solidne. A drewniana podstawa, którą zbudowaliśmy pod spodem, jest dla nas dobrym zabezpieczeniem na wypadek, gdyby kiedykolwiek ktoś na nich usiadł/wspiął się/uderzył w nie ciałem… chociaż nie jest to coś, do czego będziemy zachęcać.
Po zamocowaniu wszystkiego, następnym krokiem było przykręcenie kilku elementów wypełniających. Nasza przestrzeń miała dziwną długość (a okno było kilka centymetrów niecentralnie), więc nie decydując się na dziwny asymetryczny asortyment rozmiarów szafek, pozostało nam kilka małych luk. Zaciskanie tych elementów wypełniających na miejscu, a następnie wkręcanie śrub przez sąsiednią szafkę było świetnym sposobem na uzyskanie mocnego i precyzyjnego umiejscowienia.
Musieliśmy również dodać element wypełniający po obu stronach okna, ponieważ w przeciwnym razie zobaczylibyśmy szaloną drewniano-metalową szynę, która utrzymuje wszystko w górze. Na szczęście dziewczyna w Ikea zobaczyła nasz plan i zasugerowała, że kupujemy dwa dodatkowe kawałki wypełniacza, więc byliśmy w komplecie.
Poszliśmy z tradycyjnymi drzwiami w stylu BODBYN, ponieważ są one najbardziej podobne do naszych pralnianych (które nie są już sprzedawane). Ale kiedy już były założone, zdaliśmy sobie sprawę, że nasze elementy wypełniające stworzyły te dziwne wgłębienia. No me gusta.
Więc zbudowaliśmy je z kawałkami drewna, które przyniosły je do tej samej głębokości co fronty drzwi i szuflad. I po prostu pomalowaliśmy je tak, aby pasowały (Soft Wool by Valspar z Ace, dzięki wyszukiwaniu na Pintereście, które doprowadziło do dopasowania farby do tych drzwi BODBYN). Po prostu nie idź do Lowe’s w poszukiwaniu tego koloru, tak jak ja to zrobiłam (ten kolor jest sprzedawany tylko w sklepach Ace). Dodane kawałki sprawiły, że świat różnicy. Wszystko wyglądało o wiele lepiej, kiedy już mieliśmy je na miejscu.
Rozważaliśmy zrobienie drewnianych lad (jak widzieliście na naszych renderach w photoshopie), ale zdaliśmy sobie sprawę, że ta nisza (i pokój jako całość) będzie ostatecznie pełna wielu kolorowych i wzorzystych rzeczy – więc zdecydowaliśmy się zachować prostotę. Kupiliśmy kilka drewnianych paneli projektowych w Lowe’s, które byłyby wystarczająco głębokie i szerokie, aby w pełni pokryć każdą sekcję, zagruntowaliśmy je, a następnie pomalowaliśmy je na kolor Soft Wool, aby pasowały.
Gdy nadszedł czas, aby zbudować nasze białe, pływające półki, pomyśleliśmy, że zrobimy jakąś wersję tych, którymi Ana White podzieliła się z naszymi czytelnikami w tamtych czasach. Ale kiedy trzymaliśmy w górę trochę złomu drewna, aby wyobrazić sobie, jak ta grubość będzie wyglądać (jej są 2″ grubości), wyglądały one trochę heftier niż chcielibyśmy we wnęce. Ale znalezienie planów dla nieco mniej grubych pływających półek nie było łatwe.
Na szczęście Sarah w Ugly Duckling House wymyśliła kilka chudych pływających półek do swojej kuchni i jej technika wydawała się świetną rzeczą do wypróbowania tutaj. Używa ona wielu wsporników 1 x 2″ jak w planach Any, ale kładzie je na boku, aby uzyskać niższy profil. Zdaliśmy sobie sprawę, że możemy stracić trochę wytrzymałości, dokonując tej zmiany, ale ponieważ nie planujemy wystawiać niczego szalenie ciężkiego (jak tony porcelany, szkła czy kolekcja odważników Shake), postanowiliśmy spróbować. Cue lots of wood cutting and pocket hole drilling!
Zdjęcie powyżej pokazuje wszystkie „kołki”, które wystają ze ściany, aby zapewnić wsparcie dla półki. Zgodnie z planem Sary, jest to grupa desek 1 x 3″ na środkowe podpory i 1 x 2″ na końce. Przycięliśmy je za jednym posiedzeniem, aby mieć pewność, że wszystkie będą tej samej długości. Nasze miały 10,25″ głębokości, co odpowiada głębokości naszego blatu ze sklejki (11,75″) minus szerokość deski 1 x 2″, do której wszystkie będą przymocowane (1,5″). I’ll jump ahead to this photo of it installed against the wall, since it may help to see the finished brace.
To get the support pegs to jut out like that, we attached them by making pocket holes with our Kreg Jig. Zaciskanie ich podczas wiercenia było świetnym sposobem na upewnienie się, że są mocno przymocowane i w idealnej linii.
Błądziliśmy po stronie posiadania większej ilości kołków podpierających niż prawdopodobnie jest to konieczne – mniej więcej jeden co 8 lub więcej cali. Mówię „mniej więcej”, ponieważ uniknęliśmy umieszczenia jednego kołka tam, gdzie trzeba by było wkręcić śrubę przez tylny element, aby przymocować go do kołka w ścianie. Tak więc pomocne było zaznaczenie tych stref przed zbudowaniem czegokolwiek, abyśmy nie mieli żadnych podpór na drodze, kiedy będziemy gotowi, aby to powiesić.
Innym trikiem, którego użyliśmy, aby ułatwić przymocowanie wszystkiego, było wywiercenie kilku lekko zagłębionych otworów w naszym drewnie przy każdym oznaczeniu kołków (wiertło do otworów kieszonkowych, które jest dołączone do Kreg’a, sprawiło, że było to całkiem łatwe do zrobienia). Ponieważ nasza śruba będzie przechodzić przez długą stronę 1 x 2″, oznaczało to, że nie musieliśmy używać niewygodnie długiej śruby, aby przyciągnąć wszystko mocno do ściany, aby uzyskać solidny rezultat.
Po tym jak został przymocowany, mogliśmy dodać sklejkowy blat do każdej półki. To był 1/2″ gruby kawałek piaskowanej brzozowej sklejki. Mieliśmy jeden panel 4′ x 8′ pocięty na 11,75″ paski w Home Depot, a następnie przycięliśmy je do odpowiedniej długości w domu na naszej pile stołowej. Cięcie ich w sklepie nie tylko pomogło zapewnić, że wszystkie będą miały równą szerokość (ich duża piła jest bardzo spójna od cięcia do cięcia), ale także łatwiej było przetransportować paski do domu w naszym samochodzie. Przymocowaliśmy je od spodu za pomocą śrub 1″, aby były ukryte, gdy dodamy dolny panel.
Dla spodów, przykleiliśmy &gwoździami paski sklejki o grubości 5 mm (które również przycięliśmy w Home Depot, podczas gdy piła była zablokowana w miejscu dla blatów). Grubość tych desek jest naprawdę ważna, z powodów, które zobaczycie za chwilę.
Ostatnim krokiem w konstruowaniu półek jest dodanie desek czołowych, ale małe kieszenie, które stworzyliśmy wewnątrz, podsunęły nam pewien pomysł. Zapytaliśmy Klarę, czy chciałaby napisać/narysować sekretną wiadomość do ukrycia w środku, a ona była zachwycona tym pomysłem. Notatki! Rysowanie! Secrets!
Once that important piece of business was complete, we finished off the floating shelves by gluing-and-nailing some 1 x 2″ face boards to the exposed front and side of each shelf. The 1/2″ top i 5mm bottom made the whole thing almost exactly the same width as a 1 x 2″ face board. Deska 1 x 2″ jest tylko o włos większa, więc gotowy produkt – cóż, po zagruntowaniu & pomalowaniu – wygląda jak jeden solidny kawałek.
Pływające półki Sarah zbudował miał dwa boczne ściany dołączyć do, więc byłem trochę nerwowy, że nasze – który miał tylko jedną ścianę boczną każdy – może być niepewne na pływające końce, które są najbliżej okna. Na szczęście czują się one tak samo solidne jak pływające półki z Ikei, których używaliśmy przez lata (te nie mają żadnych ścian bocznych, a utrzymywały duże stosy talerzy obiadowych/miseczek/szklanek po prostu dobrze). Wciąż nie zamierzamy przeciążać ich niczym ekstra ciężkim, ale byłam mile zaskoczona tym, jak solidnie się czują.
Uwielbiamy wpływ, jaki cały ten pionowy magazyn ma w tym skądinąd skąpym/hodgepodge pokoju do tej pory. Nie tylko pomaga pokój czuć trochę więcej kończyć, ale całkowicie zasygnalizował dzieciaki że to jest zabawny i zabawa przestrzeń dla one osiedlać w. Oni przynosili w zabawkach i wypchanych zwierzętach od ich pokojów, i ten przestrzeń jest dostawać mnóstwo akcja – który jest zdecydowanie ładniejszy niż rok ono słuzył jako poduszka magazyn.
I jak dla gabinety below (tutaj jest afiliacyjny połączenie sprzęt), jesteśmy wciąż powolny zaludniać one z rzeczami jak gry i łamigłówki i lalka ubrania i bloki. Klara ciągle pyta, kiedy „wypełnimy je przekąskami”.” Nie jestem do końca pewna skąd wzięła ten pomysł, ale nie jestem do końca przekonana, że to zły pomysł…
Więc to jest historia naszej wąskiej małej niszy, która teraz serwuje tonę funkcjonalnego ukrytego & otwartego przechowywania dla nas. I to jest całkiem świetne mieć cały nowy widok, kiedy idziemy w dół korytarza.
Szczególnie, że to był widok, kiedy kupiliśmy ten dom…
… z tą niewykończoną przestrzenią ukrytą za nią.
Ah postęp. Jeśli chodzi o resztę pokoju, będziemy kontynuować prace, a gdy tylko poczujemy się trochę bardziej wykończeni, wpadniemy z kilkoma szerszymi zdjęciami. Może powinniśmy po prostu wypełnić cały pokój przekąskami. Żartuję. Kind of.
P.S. Możesz sprawdzić wszystkie nasze aktualne domu zaktualizowane przed & po zdjęciach i zobaczyć wszystkie nasze kolory farb & gdzie dostaliśmy rzeczy.