Bubbler: A Secret Code | On Wisconsin Magazine

Barry Roal Carlsen

Występowałem o paszport na poczcie w moim podmiejskim Houston, kiedy agent pocztowy przeglądający moje papiery pochylił się nad ladą, zmrużył konspiracyjnie oczy i zapytał, nieco ponad szeptem, „Czy wie pan, co to jest bubbler?”

Zdaję sobie sprawę, że bezpieczeństwo narodowe zostało zaostrzone, ale to pytanie wydało mi się dziwne. Być może Departament Stanu ustanowił jakąś niejasną ocenę intelektu. Jeśli tak, to zapytaj mnie o coś bardziej wymagającego, na przykład co oznacza sphenopalatine ganglioneuralgia.

Potem uśmiechnął się.

„Widzę, że urodziłeś się w Wisconsin. Sam pochodzę z Waupun”, wyjaśnił.

Bardziej niż tajny uścisk dłoni, bardziej niezawodny niż szyfrowanie SSL, dla tych z nas, którzy już nie mieszkają w tym stanie, znajomość słowa bubbler wydaje się być tajnym kodem dla, „Tak, jestem z Wisconsin.”

Nawet nie wiedziałem, że istnieje inne słowo na bubbler – fontanna do picia? Naprawdę? Dopóki nie poszedłem na UW i nie spotkałem bandy Minnesotańczyków, którzy nigdy nie potrafili mi powiedzieć, gdzie jest bubbler, bo nie wiedzieli, co to jest bubbler. To znaczy, jaki masz problem? Mieszkasz tuż obok Wisconsin; czy słowo nigdy nie przeciekło przez granicę?

Szybka lektura źródła wszystkiego, co dziś jest prawdziwe i godne zaufania – Wikipedii – mówi mi, że bubbler to właściwie Bubbler, nazwa handlowa produktu wynalezionego w 1888 roku przez obecną firmę Kohler. Podobno oryginalny Bubbler wystrzeliwał wodę na centymetr prosto w powietrze, tworząc zjawisko bąbelkowania, które dało produktowi jego nazwę. Po kilku latach został on przeprojektowany tak, aby woda opadała łukiem, co ułatwiało picie z niego. Oryginalny Kohler Bubbler stoi przed Kapitolem Stanu Wisconsin – cóż, przynajmniej według Wikipedii, która pokazuje dwa zdjęcia, jedno przedstawiające sam Bubbler, a drugie pokazujące go w użyciu.

Pamiętam, jak jako dziecko ustawiałem się w kolejce po Bubbler każdego dnia po przerwie. Obietnica chłodnego, orzeźwiającego napoju była jednak często odrzucana przez rzeczywistość tepego łyku, z nauczycielem ostrzegającym nas, abyśmy nie wkładali ust do dyszy, oczywistego punktu zero dla zarazy w Appleton.

Jak inni wysiedleni Badgers, zwykle pytam ludzi, którzy mówią, że są z Wisconsin, czy wiedzą, co to jest Bubbler. Do niedawna odsetek pozytywnych odpowiedzi wynosił 100 procent. Potem spotkałem na konferencji dwie kobiety z Eau Claire. Były po trzydziestce i wydawały się normalne pod każdym względem, z wyjątkiem tego, ku mojemu zaskoczeniu, że nie wiedziały, co to jest Bubbler.

Dopytałem: czy mieszkałyście w Wisconsin przez całe swoje życie? Czy twoi rodzice pochodzą z Wisconsin? H’mm. Czy to możliwe, że ten termin istnieje tylko we wschodnim Wisconsin, a ja muszę przeprosić tych Minnesotańczyków z końca lat 70-tych? Co będzie następne: Milwaukee jest wymawiane tak, jakby miało trzy sylaby?

W gorszym przypadku niż bycie czynnikiem geograficznym, wydaje się, że świadomość Bubbler jest związana z wiekiem. Na pewnej stronie internetowej, którą znalazłem klikając pewnej nocy, napisano, że jest to „staroszkolne” określenie używane przez starzejących się Badgersów. (Nie mogę sobie przypomnieć źródła, ale na pewno pamiętam tę obelgę.)

Mieszkam w Teksasie od dwudziestu pięciu lat, i przypuszczam, że to wystarczająco długo, aby przestać nazywać fontannę do picia Bubblerem. Ale jeśli Borsuki z natury są krnąbrne – to znaczy zaciekłe – to czas raczej nie sprawi, że staniemy się bardziej łagodni, prawda? Dlatego teraz absolutnie odmawiam nazywania Bubbler’a czymkolwiek innym (co może spowodować, że będę spragniony w nieznanych mi miejscach publicznych, ale to małe poświęcenie dla zasady). Wcześnie nauczyłem moje dzieci, które pochodzą z Teksasu, aby również nazywały go Bubbler, przynajmniej kiedy są ze mną. Jeśli potrafią mówić y’all zamiast you guys, stawiać rzeczy zamiast away, i mieć test nad, a nie o temacie, mogą się do tego przychylić.

Jak Rio Grande dla Teksańczyków lub Mississippi dla tych, którzy żyją wzdłuż jej brzegów, Bubbler to nie tylko fontanna do picia – to wodnisty symbol mojego dziedzictwa Wisconsin. Mówi o tym, kim jestem i, co teraz wiem, o moim przybliżonym wieku.

Gdybym tylko mogła znaleźć Bańkę Młodości.

Barbara Belzer Adams mieszka w Houston w Teksasie.

Publikacja w numerze wiosennym 2012

Tags: Alumni

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.