Na początku tego roku przeczytałem książkę Catherine Gray „The Unexpected Joy of Being Sober” i postanowiłem przestać pić na 3 miesiące: Trzeźwa Wiosna.
Wydawało się, że nadszedł idealny czas dla mnie, ponieważ miałam dość (znowu) picia, kaca i wpływu obu na mój niepokój.
Cóż… te 3 miesiące minęły szybko i gładko! Tutaj chcę opowiedzieć o moich największych lekcjach, i o tym, jak bardzo się zesrałem w dniu, w którym to wszystko się skończyło.
Nie mogłem pić piwa AF (Bezalkoholowego)… na początku. Wszystko czego chciałem to ten kopniak w gardło i słodkie odrętwienie, które alkohol dostarcza tak dobrze. Ale w miarę upływu tygodni i dochodzenia do spokoju w kwestii niepicia, wszystko zaczęło smakować coraz lepiej.
W końcu zostałem w pełni nawrócony i podsuwałem te napoje pod nos innym ludziom, zdziwiony, dlaczego nie byli pod takim wrażeniem jak ja. Na początku nie zdawałem sobie sprawy, ale moje zmysły i postrzeganie zmieniały się. Po 100+ dniach bez alkoholu, trudno jest mi przypomnieć sobie jak dokładnie piwo alkoholowe różni się od piwa AF.
Moje ulubione piwa AF to:
- Heineken 0.0. Są to nowości, a smakują tak dobrze, ponieważ Heineken warzy je od podstaw bez alkoholu, a nie tylko usuwa alkohol pod koniec standardowego warzenia.
- Nanny State by Brew Dog. Niesamowity smak jak na piwo AF, ale dość szybko uznałem, że smak jest zbyt męczący.
- Budweiser Prohibition. Również pyszne, łatwe do picia i szeroko dostępne.
Trzeba było jakiegoś miesiąca, żeby przestać myśleć o piciu. Suchy styczeń lub trzeźwy październik to wielkie wyzwanie, ale zgadzam się z Katarzyną, że powstrzymywanie się od picia przez 3 miesiące wykorzenia o wiele więcej wzorców i pozostawia cię bardziej zmienioną osobą. Ma to sens, ponieważ większość nowych nawyków wymaga 60-90 dni, aby naprawdę się zakorzenić. 3 miesiące to wystarczająco długo, abyś przestał emocjonalnie trzymać się myśli o tym pierwszym drinku, ponieważ, chłopcze, jest to daleka droga.
Po pierwszych kilku tygodniach, w końcu straciłem zainteresowanie. Ku mojemu zaskoczeniu, zamiast czuć się jakbym był na wyzwaniu czasowym, po prostu zacząłem czuć się jak ktoś, kto nie pił, period.
Moje opcje picia rozszerzyły się, a nie skurczyły. Zamiast po prostu sięgać po kufel, odkryłem mnóstwo innych napojów gazowanych, słodkich, fermentowanych i ostrych, które zaspokoiły moją nowo poznaną różnorodność smaków. Oprócz klasycznych napojów bezalkoholowych, takich jak woda gazowana, toniki i lemoniady, istnieją teraz dosłownie nieskończone opcje AF: drydrinker.com ma obecnie 141 różnych bezalkoholowych napojów w sprzedaży, od piwa rzemieślniczego po prosecco.
Bycie bez piwa sprawiło również, że stałem się bardziej wymagający w kwestii tego, co tak naprawdę lubię w piciu piwa lub wina, oprócz alkoholu. Jeśli chodzi o ten fermentowany cios, uwielbiam zimną kombuchę. W gorące dni, zimne piwa AF naprawdę trafiają w punkt. Kiedy mam ochotę na coś słodkiego bez 10 łyżeczek cukru, sięgam po Fiery Ginger Beer. O wiele bardziej zależy mi na tym, aby napoje były naprawdę zimne, ponieważ zdałem sobie sprawę, że to połowa przyjemności.
Jako bonus, większość opcji AF ma również mniej kalorii niż standardowe piwo lub wino, więc możesz się rozkoszować bez budowania piwnych pierścieni wokół brzucha. Na przykład, mój niedawny faworyt – Koktajle, rodzaj wstępnie zmieszanego trzeźwego odpowiednika G&T – kosztują około 38 kalorii za butelkę.
Spałem jak pies i obudziłem się, czując się jak księżniczka. Nieustające, przewidywalne szczęście. Każdego ranka.
Dowiedziałam się więcej o tym, co cenię. Na początku wydawało mi się, że niepicie ukradłoby duszę z koncertów, nocy, dobrego jedzenia i wszystkiego innego. Ale byłem na koncertach, jadłem posiłki poza domem i spotykałem się z wieloma przyjaciółmi. I nadal jest świetnie. Tak, na początku jest ciężko i zdarzają się niezręczne momenty, które zwykle zapominasz, przełykając swój kufel. Ale przechodzenie przez te rzeczy pokazało mi, co naprawdę cenię w nich, i że jest to niezależne od upijania się.
Choć zgadzam się, że mądrze jest po prostu unikać nocy na początku trzeźwego wyzwania, myślę, że powinieneś wyjść po tym, jak poczujesz się bardziej pewny siebie. Musisz zobaczyć z pierwszej ręki, że te działania stoją na ich własnych zalet. Że nadal możesz tam być, trzeźwy, nie wyglądając jak cytryna.
To wydaje się oczywiste, ale kiedy nie zrobiłeś żadnej z tych rzeczy bez alkoholu w ciągu 15 lat, to rewelacja. Pomyśl o tym: prawdopodobnie nigdy nie zrobiłeś dłuższej przerwy od picia, odkąd po raz pierwszy zacząłeś płacić nieznajomym, by kupili ci tarninę z Tesco Express. Praktycznie każda aktywność poza domem (i wiele w nim) odbywała się w objęciach alkoholu. Być może nigdy nie robiłeś niektórych z tych rzeczy bez drinka w ręku. Dlatego jest to trudne, a także dlatego jest to przebudzenie, kiedy zdajesz sobie sprawę, że nadal możesz robić to wszystko: że nadal kochasz muzykę na żywo i że nadal możesz tyłek wokół z przyjaciółmi.
The FOMO (Fear of Missing Out) jest podstępne kłamstwo. Alkohol fizycznie nie powstrzymuje cię przed byciem gdziekolwiek: możesz być w środku każdego wydarzenia niezależnie od poziomu alkoholu we krwi. Zapamiętasz to lepiej i możesz po prostu jechać do domu, kiedy twój kumpel zacznie opowiadać ci tę samą historię po raz trzeci.
Trzy miesiące dalej, to wszystko czuje się łatwiejsze. Jeśli chcę się spotkać z zespołem lub przyjaciółmi, jest to o wiele łatwiejsze do zorganizowania: nie muszę brać pod uwagę taksówek, kaca, pieniędzy na piwo itp. Nie muszę czuć się jakbym był wysrany z rury kanalizacyjnej rano po.
Mniej niepokoju. Mój niepokój nadal się poprawia, a te ostatnie kilka miesięcy były szczególnie peachy. Trudno przypisać to wyłącznie alkoholowi, ale jestem pewien, że odegrał on dużą rolę. Samo to sprawia, że warto dla mnie.
Z każdym miesiącem, który minął, kultura otaczająca alkohol stała się bardziej surrealistyczna. Naprawdę potrzeba kilku miesięcy niepicia, aby zauważyć niektóre z bardziej wszechobecnych i perwersyjnych sposobów, w jakie alkohol jest sprzedawany i zakorzeniony w codziennym życiu.
Słońce = alkohol, piłka nożna = alkohol, przyjaciele = alkohol, życie = alkohol. To nie jest jakiś spisek, ale jest to głęboko zakorzeniona narracja na temat miejsca alkoholu w naszym życiu, która ignoruje i zniekształca pewne bardzo niewygodne fakty dotyczące kultywowania takiego uzależnienia.
Nie mam żadnego problemu z ludźmi pijącymi. Ale kiedy nie pijesz przez tak długi czas, to wszystko zaczyna się robić dziwne i myślę, że warto wyjść z bańki alkoholowej na dłuższy czas i zobaczyć to z zewnątrz.
Jestem lepszy w dbaniu o siebie. Nie będąc w stanie po prostu sięgnąć po wino oznacza, że stajesz się lepszy w rozpoznawaniu i zaspokajaniu swoich potrzeb.
- Kiedy jestem zmęczony, zwalniam, Netflix, albo drzemię. Wciąż jestem w tym kiepski, ale coraz lepszy.
- Kiedy jestem znudzony, biorę odpowiedzialność i znajduję coś lepszego do roboty lub dowiaduję się, dlaczego czuję się tak meh.
- Kiedy chcę zimnego napoju orzeźwiającego w gorący dzień, sięgam po piwo AF, tonik lub jedną z 20 innych opcji.
- Kiedy chcę się zabawić, biorę odpowiedzialność i dowiaduję się, czego potrzebuję. Bez alkoholu, potrzebujesz innych rzeczywistych rzeczy; spacerów, gier, działań, dobrej rozmowy… rzeczy do zrobienia.
Byłem szalenie produktywny. Trenowałem i przebiegłem swój pierwszy ultramaraton, napisałem mnóstwo artykułów i zacząłem budować własny tracker fitness w Rails/Vue.js, a wszystko to pośród mojej głównej odpowiedzialności jako CTO w OpenSit. Czuję, że jestem w najlepszym okresie twórczym w moim życiu, a on wciąż się nasila. Jest coś potężnego w nie przerywaniu tego przepływu weekendowymi KO.
Wiem, to wszystko brzmi irytująco optymistycznie i radośnie. Ale chcesz wiedzieć, czy dostałem rat-assed o północy dzień wyzwanie było ponad i czy jest jakiś YouTube footage available.
Muszę cię disappoint.
Wyzwanie zakończył 21 czerwca, a ja nie pijany od. Właściwie świętowałem ukończenie ostatniego dnia z kolejnym piwem AF.
3 miesiące bez wódy i Trzeźwa Wiosna zrobiona! Świętowanie z więcej tego samego – to są moje nowe fav AF piwa
A post shared by Dan Bartlett (@dan_s_b) on Jun 21, 2018 at 10:07am PDT
W tej chwili moja chęć picia nie jest tam, więc – na razie – nie czuję żadnego pragnienia, aby zacząć ponownie.
Myślę, że jest całkiem prawdopodobne, że znowu będę pił, ale posiadanie 3-miesięcznej przerwy naprawdę zresetowało moje oczekiwania i pomysły na temat picia i tego, jak to na mnie wpływa, i jestem wdzięczny i szczęśliwszy za to.
Jeśli trzeźwa przerwa jest czymś, co wzywa do ciebie, sprawdź wskazówki Catherine na trzeźwe lato!
.