H.H. Holmes’s House of Horrors
Holmes’s Murder Castle, wyobrażony na nowo poprzez grę logiczną w wirtualnej rzeczywistości.
Christina Anderson, Staff Writer
December 20, 2019
Niebezpieczeństwo może czaić się wszędzie, nawet tam, gdzie możesz się go najmniej spodziewać, i nie zawsze jest ukryte w cieniach rogów ulic. Światowe Targi w Chicago w 1893 roku były radosnym świętem, ale pod śmiechem i majestatem ich eksponatów krył się Murder Castle, dom pierwszego seryjnego mordercy Ameryki. Na zewnątrz wyglądał jak zwykły hotel, ale w środku krył się horror, jakiego nigdy wcześniej nie widziano.
Herman Webster Mudgett to nazwisko, które niewielu ludzi rozpozna w historii, ale miłośnicy zbrodni i horrorów znają go jako nikogo innego niż H.H. Holmesa, pierwszego seryjnego mordercę Ameryki. Mudgett urodził się w 1861 roku w New Hampshire. Wychowywał się w uprzywilejowanej rodzinie i podobno był bardzo inteligentny jak na swój wiek. Od najmłodszych lat wykazywał duże zainteresowanie medycyną, co w przyszłości przełożyło się na jego pracę.
Skandaliczne działania Holmesa zaczęły się już w młodym wieku, ponieważ, zgodnie z biografią H.H. Holmesa z Biography.com, „Niektóre relacje wskazują, że mógł być odpowiedzialny za śmierć przyjaciela.” Sprawy eskalowały tylko po jego dzieciństwie.
Jako młody dorosły, uczęszczał na Uniwersytet Michigan i studiował medycynę. W tym czasie wykradał zwłoki ze szkoły i wykorzystywał je do składania fałszywych wniosków o ubezpieczenie. Niektórzy podejrzewają również, że używał ciał do eksperymentowania z ludzką anatomią.
Holmes był czarującym mężczyzną, często opisywanym jako przystojny. W pewnym momencie pojawiły się pogłoski, że był żonaty z wieloma kobietami jednocześnie, bez ich wiedzy. Allison Hirschlag, w artykule z Mental Floss, powiedział, że Holmes nigdy nie rozwiódł się z trzema kobietami i „Holmes był nadal żonaty z Clarą, Myrtą i Georgianą, kiedy został skazany na śmierć w 1896 roku.” Jego urok pozwolił mu zwabić większość swoich ofiar, którymi były głównie kobiety.
W 1886 roku przeprowadził się do Chicago, gdzie podjął pracę w lokalnej aptece. John Phillip Jenkins, w Biografii H.H. Holmesa z Encyklopedii Britannica, pisze: „Wkrótce potem najwyraźniej zaczął zabijać ludzi, aby ukraść ich własność.” Stamtąd jego plan zaczął się rozwijać w horror, który znamy dzisiaj.
Po nabyciu bloku nieruchomości, Holmes zaczął budować swój dom grozy. Często zatrudniał i zwalniał architektów i stolarzy, aby upewnić się, że żaden z nich nie załapał się na jego złośliwy plan.
Na pierwszym piętrze znajdował się szereg sklepów i aptek, w których ludzie robili codzienne zakupy. Na górze znajdował się hotel, w którym wielu jarmarcznych gości spędzało noce, nie znając tajemnic, jakie skrywał hotel. W hotelu goście mogli znaleźć schody, które prowadziły do nikąd, lub pokoje, w których z otworów wentylacyjnych ulatniał się gaz. W całym hotelu można było znaleźć wiele zsypów, ale nie były one przeznaczone do prania. Te zsypy prowadziły w dół do piwnicy, która posiadała swoje własne przerażające sekrety.
W piwnicy Holmes przeprowadzał eksperymenty i okaleczał ciała swoich ofiar. W zimnym, kamiennym lochu Holmes odcinał kończyny swoim ofiarom i zbierał z ich ciał wszelkie wartościowe części ciała. Cokolwiek pozostało, wrzucał do swojego dużego garnka z kwasem, który rozpuszczał ciała.
Holmes podobno zabił od 10 do 200 ofiar. Według Hirschlaga jego zbrodnie pozostawały nieznane do czasu, gdy był poszukiwany za kradzież konia w Teksasie. Stamtąd jego zbrodnie były przedmiotem dalszego śledztwa, które doprowadziło do jego śmierci. Władze nie miały wystarczających dowodów, aby skazać Holmesa za jego morderstwa i oszustwa ubezpieczeniowe, ale były w stanie aresztować go za konia i dalej badać. W końcu odkryli Morderczy Zamek i ukryte w nim komnaty.
Życie Holmesa zakończyło się w celi śmierci, gdzie został skazany na śmierć przez powieszenie. Jednak jego szyja nie od razu zatrzasnął się, gdy został po raz pierwszy powieszony i zajęło dwadzieścia minut dla niego umrzeć. Przed egzekucją Holmes zaakceptował swoją śmierć, często przechwalając się, ile ofiar miał przed powieszeniem. „Urodziłem się z diabłem w sobie. Nie mogłem pomóc temu, że byłem mordercą, nie bardziej niż poeta może pomóc natchnieniu do śpiewania.”
Hotel nie stoi już w Chicago. Pozostałości stały przez lata, dopóki pożar nie spalił zniszczonego budynku. Nigdy nie ustalono, jak zaczął się pożar, choć według History.com, jeden ze świadków widział dwóch mężczyzn uciekających z miejsca zdarzenia w noc, kiedy spłonął. Teraz w jego miejscu stoi przeciętny urząd pocztowy, ale ziemia nadal skrywa tajemnice i duchy Murder Castle, których nikt nigdy nie odkryje.