Apple CEO Tim Cook wciąż pamięta ostatni film, jaki kiedykolwiek widział ze Steve’em Jobsem przed jego śmiercią na raka: sentymentalny sportowy film Remember the Titans.
„Byłem tak zaskoczony, że chciał obejrzeć ten film”, wspomina Cook w nowej biografii Becoming Steve Jobs.
Film z 2000 roku z Denzelem Washingtonem w roli głównej opowiada prawdziwą historię nowo zintegrowanej drużyny futbolowej z liceum w Wirginii w 1971 roku.
„Byłem jak, 'Jesteś pewien?’ Steve w ogóle nie był zainteresowany sportem. A my oglądaliśmy i rozmawialiśmy o wielu rzeczach i wyszedłem myśląc, że był całkiem szczęśliwy”, zgodnie z recenzją książki w CNN.
Reklama
Reklamuj się z NZME.
Pięć dni po wieczorze filmowym Cooka i Jobsa, współzałożyciel Apple odszedł w swojej posiadłości w Palo Alto w Kalifornii z powodu powikłań po raku trzustki. Miał 56 years old.
Nowa biografia zmarłego CEO Apple przez weteranów dziennikarzy tech Brent Schlender i Rick Tetzeli śledzi jego dziesięciolecia ewolucji z „lekkomyślny” młody wynalazca majstrowanie z wczesnych modeli komputerowych do lidera globalnego giganta tech.
Książka, oparta na licznych, pogłębionych wywiadach ze współpracownikami, przyjaciółmi i konkurentami Jobsa, pozwala również zajrzeć do wewnętrznego sanktuarium prezesa Apple w ostatnich tygodniach jego życia.
Cook, który objął stery Apple w sierpniu 2011 roku, niecałe dwa miesiące przed śmiercią swojego mentora, opisał autorom biografii moment, w którym Jobs zaprosił go do siebie do domu, by zaproponować mu najwyższe stanowisko.
„Powiedział mi, że zdecydował, że to ja powinienem zostać CEO. Pomyślałem wtedy, że sądził, iż będzie żył o wiele dłużej, gdy to powiedział, bo wdaliśmy się w cały poziom dyskusji o tym, co oznaczałoby dla mnie bycie CEO z nim jako prezesem.
„Zapytałem go: 'Czego naprawdę nie chcesz robić, co robisz?” wspominał Cook. „On mówi: 'Podejmujesz wszystkie decyzje’. A ja na to, 'Poczekaj. Pozwól, że zadam ci pytanie.”
„Starałem się wybrać coś, co by go podburzyło. Więc powiedziałem: 'Chcesz powiedzieć, że jeśli przeglądam reklamę i podoba mi się, to powinna ona po prostu działać bez twojej zgody? A on roześmiał się i powiedział: 'Cóż, mam nadzieję, że przynajmniej mnie zapytasz!'”
Cook powiedział, że za każdym razem, gdy odwiedzał Jobsa, jego szef wydawał się być na zdrowie, a on zapytał go dwa lub trzy razy, czy jego decyzja o ustąpieniu z funkcji dyrektora generalnego była ostateczna. Jobs nigdy się nie wahał.
Reklama
Reklamuj się z NZME.
Według Tima Cooka, jego szef chciał następcy, który nie będzie próbował kopiować jego stylu przywództwa, ale raczej wykorzysta własne talenty dla dobra firmy – model, który określił jako „koncepcję Beatlesów”.
W ciekawy ciekawostka, książka ujawnia, że ulubionym Beatle Jobs był John Lennon, i że podobno nazwał swoją firmę po Beatles 'Apple Corps Record.
W tygodniach poprzedzających jego odejście, Jobs spotkał się również z Johnem Lasseterem, dyrektorem kreatywnym w Pixarze, wielokrotnie nagradzanej firmie zajmującej się animacją cyfrową, założonej przez Jobsa, a następnie sprzedanej Disneyowi za 7,4 miliarda dolarów.
„Rozmawialiśmy o Pixarze… A potem spojrzałem na niego, a on powiedział: 'Tak, muszę się teraz zdrzemnąć’. Wstałem, żeby pójść, a potem zatrzymałem się, spojrzałem na niego i wróciłem. Uścisnęłam go mocno, pocałowałam i powiedziałam: 'Dziękuję. Dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiłeś'”, wspominał Lasseter.
Animator Pixar opisał w jednym z fragmentów, jak kilka lat po śmierci Steve’a Jobsa wpadł na Tima Cooka na przyjęciu urodzinowym dla wdowy po ich zmarłym szefie, Laurene Powell.
Dwaj mężczyźni związali się nad tym, jak bardzo obaj tęsknili za Jobsem, a Lasseter zwierzył się nowemu dyrektorowi generalnemu Apple, że wciąż ma numer swojego zmarłego szefa w telefonie.
Reklama
Reklamuj się w NZME.
„Powiedziałem: 'Nigdy nie będę w stanie tego wyjąć’. I Tim wyjął swojego iPhone’a i pokazał mi – wciąż miał numer Steve’a w swoim telefonie, też,” powiedział.
W pamiętniku, który został wydany w tym tygodniu, Tim Cook nie przegapił okazji, aby wziąć swipe na nieautoryzowaną biografię Steve’a Jobsa autorstwa Waltera Isaacsona, która zadebiutowała zaledwie kilka tygodni po śmierci współzałożyciela Apple.
„Masz wrażenie, że chciwy, samolubny egomaniak. To nie uchwycić osobę,” fumed Cook. „Osoba, o której tam czytam, to ktoś, z kim nigdy nie chciałbym pracować przez cały ten czas. Życie jest zbyt krótkie.”
Współautorzy Becoming Steve Jobs przeprowadzili również wywiady z założycielem Microsoftu Billem Gatesem, który był wśród osób, które złożyły wizytę w rezydencji swojego niegdysiejszego rywala w Palo Alto niedługo przed jego śmiercią.
„Po prostu rozmawialiśmy o rzeczach, które zrobiliśmy, i o tym, gdzie naszym zdaniem sprawy zmierzały”, wspominał Gates, łaskawie dodając, że jego konkurent-przyjaciel był osobą, która miała największy wpływ na historię komputerów osobistych.
– Daily Mail
Reklama
Reklamuj się w NZME.