Barack Obama powiedział, że nie mógł powstrzymać łez po tym, jak zabrał swoją córkę Malię na uniwersytet.
„To było trochę jak operacja na otwartym sercu”, powiedział były prezydent o momencie, w którym zabrał Malię, swoją najstarszą córkę, na Uniwersytet Harvarda.
„Byłem dumny, że nie płakałem przy niej”, powiedział pan Obama.
„Ale w drodze powrotnej, Secret Service był wyłączony, patrząc prosto przed siebie, udając, że mnie nie słyszą, jak wąchałem i dmuchałem w nos.”
„To było trudne,” dodał.
Pan Obama opisał ten moment w poniedziałek na imprezie dla Fundacji Beau Biden. The non-profit została założona na cześć zmarłego syna jego byłego wiceprezydenta, Joe Biden.
„Pod koniec naszego życia, cokolwiek jeszcze osiągnęliśmy, rzeczy, które będziemy pamiętać to radości, które nasze dzieci – i miejmy nadzieję, że droga później, nasze wnuki – przynoszą nam”, powiedział Obama.
- Obamowie kupują $8.1m dom w Waszyngtonie DC
- Gdzie była Sasha podczas przemówienia Obamy?
Malia, 19, zdecydowała się uczęszczać na Harvard mając rok przerwy po szkole średniej.
Prezydent Obama często mówił o tym, jak ważne jest dla niego ojcostwo.
„Ze wszystkich rzeczy, które zrobiłem, jestem najbardziej dumny z bycia waszym tatą”, powiedział swoim córkom w prezydenckim przemówieniu pożegnalnym.
Druga córka prezydenta Obamy, Sasha, lat 16, jest jeszcze w szkole średniej i mieszka z rodzicami w ich nowym domu w Waszyngtonie.