Opinia: Ohio State has market cornered on THE dumbest ideas

Not content with having Urban Meyer teach a class on leadership and character, Ohio State is upping its game on stupid ideas.

I’m sorry, that would be THE Ohio State University.

Ohio State złożyło wniosek o zastrzeżenie znaku towarowego dla słowa „the”, które jest najczęściej używanym słowem w języku angielskim. Co dalej? Pobieranie opłat od gości kampusu za powietrze, którym oddychają? Nałożenie podatku od słońca na mecze w The Horseshoe? Żądanie tantiem od każdego, kto ma na podwórku drzewko buckeye?

„Podobnie jak inne instytucje, Ohio State pracuje, aby energicznie chronić markę uniwersytetu i znaki towarowe”, rzecznik Chris Davey powiedział The Columbus Dispatch.

Uh-huh.

Zgłoszenie znaku towarowego dotyczy użycia „The”, gdy jest używane w połączeniu z „Ohio State University”, formalizując to, co sportowcy, gracze NFL w szczególności, próbowali zrobić od lat. Będą dumnie ogłaszać, że są z „THE Ohio State” lub „THE Ohio State University,” z naciskiem na „The.”

Jakby istniało jakieś inne Ohio State lub Ohio State University, które powoduje wielkie zamieszanie, a my wszyscy wołamy o jakiś sposób, aby je odróżnić.

Nie ma, oczywiście. Kiedy mówisz Ohio State, to jest całkiem oczywiste, że odnosisz się do szkoły z 66 000 ponad studentów, która znajduje się w stolicy stanu i ma jeden z najbardziej kultowych programów w futbolu uczelnianym.

Członkowie orkiestry marszowej Ohio State Buckeyes na polu przed meczem z Michigan Wolverines na Michigan Stadium.

Ohio State jest tak wszechobecny, w rzeczywistości, że gdybyś powiedział „gubernator stanu Ohio”, większość ludzi założyłaby, że szkoła ma gubernatora i nie zdaje sobie sprawy, że odnosisz się do rzeczywistego gubernatora stanu.

Tak, jest Uniwersytet Ohio, ale jeśli któraś ze szkół cierpi przez porównanie, to jest to mniejsza (o połowę) jedna około 80 mil na południowy wschód od Columbus. Poza tym, Michigan i Michigan State zdołały współistnieć przez ponad 150 lat, a nawet są w tej samej konferencji atletycznej.

Nie, to czysta pretensjonalność ze strony Ohio State, które najwyraźniej uważa, że umieszczenie „the” przed swoją nazwą dowodzi, że jest znacznie lepsze od wszystkich innych szkół. Jasne, alumni i fani Ohio State pokochają to i bez wątpienia będą podbierać bluzy, czapki i wszystko inne z napisem „THE”.

Dla wszystkich innych, jednakże, jest to źródło niekończącego się humoru — na koszt Ohio State. To może być rozsądna decyzja biznesowa, choć nawet to jest dyskusyjne, ale sprawia, że Ohio State wygląda na zadowolone z siebie. I tylko trochę niepewny, jak Ohio University był szybki, aby wskazać Wednesday.

„Dzień dobry z pierwszego uniwersytetu w stanie Ohio,” szkoła powiedział na swoim oficjalnym koncie Twitter, a następnie uśmiechnięty emoji.

To nie pomaga, że „THE” sprzęt Ohio State jest już sprzedaży wygląda, mówiąc ładnie, głupie. Jak ogłaszanie się dumnym członkiem klubu, do którego nikt inny nie chce dołączyć. Miło z twojej strony, ale…

Również, jeśli ktoś nie zna historii, zobaczy czapkę THE i będzie się zastanawiał, co to do cholery znaczy. Albo co spowodowało twoją intensywną miłość do rodzajników.

Najbardziej zdumiewające w tym wszystkim jest to, że Ohio State prawdopodobnie spędziło dużo czasu, pieniędzy i wysiłku, przyglądając się temu znakowi towarowemu — i nadal zdecydowało, że to dobry pomysł.

W rzeczywistości jest to jeden z najgorszych pomysłów, jakie Ohio State miało od jakiegoś czasu. Niech to będzie najgorszy pomysł.

Follow USA TODAY Sports columnist Nancy Armour on Twitter @nrarmour.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.