Pospaceruj z nami w głębi nocy, aby dowiedzieć się, które zwierzęta wychodzą, gdy jest ciemno
Podczas moich lat pracy jako leśniczy, spędziłem wiele czasu czając się w nocy, gdy większość ludzi szybko śpi, spędzając zarówno ciepłe letnie noce, jak i mroźne zimowe czuwania, wypatrując kłusowników lub czekając na lisy.
Pod koniec nocy, gdy gwar dnia wyparował, twój wzrok jest tak ograniczony, że dźwięki wydają się rozbrzmiewać wyraźniej. Sama liczba i wyrazistość nocnych odgłosów na wsi jest zdumiewająca. The twit twoo wezwanie puszczyka jest znajomy jeden i ludzie, którzy mieszkają w miastach są prawdopodobnie bardziej przyzwyczajeni do krwi mrożące krew w żyłach krzyki, szczeki i ogólne paplaniny lisy niż wielu ludzi wsi, chyba że mieszkasz w Midsomer Murders terytorium, gdzie zawsze wydaje się być lis yapping w tle.
Wyrażenie „nocna sowa” jest trafne, jak te nocne ptaki drapieżne zrobić najbardziej niezwykłe odgłosy, gdy idzie o ich działalności w małych godzinach. Mieliśmy rodzinę sów stodolnych gnieżdżących się w szopie w pobliżu naszego domu w Scottish Borders w ciągu ostatnich kilku lat i, raz byłeś świadkiem ich nocne wybryki, to łatwo zrozumieć, dlaczego są one również znane jako sowy screech.
Eerily szczególnie, jeśli nie słyszałeś go przed pre-fledged pisklęta emitują szereg dziwnych świszczących połączeń, które mogę tylko porównać do biegu jałowego pociągu parowego syczenie i chuffing jak to buduje się pary. Robią takie głośne, nieziemski zakres dźwięków, że nasz stary labrador jest często dość przerażony, kiedy wychodzi na późno nocne siusiu i słyszy te małe sowy stodoły puffing na full volume.
The słowik, najbardziej znany nocny songster wszystkich, może być dawno odszedł z Londynu Berkeley Square, ale nigdy nie jest zapomniany przez każdego, kto ma szczęście usłyszeć ad lib asortyment melodii ten letni gość croons przyciągnąć mate. Kiedy pracowałem w Holkham w Norfolk, miałem szczęście być w stanie usiąść na zewnątrz William i Ann Sayer’s domek w parku, słuchając ptaków w pełnej pieśni, jak ogłosili tyczenie się ich terytoriów.
Istnieją jednak dwa ptaki, które jeszcze nie słyszałem w środowisku naturalnym: trzepotanie nightjar lub crake-ing, jak skrobanie grzebienia, raz wspólnego derkacza, który nadal można usłyszeć na niektórych z zachodnich wysp Szkocji.
W Highland glens i na Exmoor, jesień przynosi pełzające belching jeleni czerwonych rutyny, przerywane przez okrutny zderzenia poroża, twarde, ponury dźwięk, który odbija się echem w dolinach. To przenika i odbija się od starożytnych drzew w New Forest, zbyt, jak daniele kaczki ustawić o siebie.
Na wiosnę, wspólne żaby i ropuchy są również dość wokalne, jak zbierają się do kopulacji i jeże prychają i tabaki, jak oni shuffle przez podszycie. W pobliżu rzeki, która płynie przez naszą dolinę, nawet powyżej kojącego dźwięku wody łamiącej się na skałach, słyszałem łososia i troć wędrowną napędzającą się w górę rzeki przez płycizny, w drodze do ich tarlisk.
Na Holkham, cieszyłem się siedząc na ziemi, która biegła w dół do morza, jak zima zbliżyła, słuchając stada gwizdanie gołębi i honking różowy-stopy gęsi criss-crossing zajęty niebo oświetlone księżycem jak
scena z Star Wars.
Jednakże letnie noce były niesamowite, w czasach brzmiących bardziej jak dżungli niż północnym wybrzeżu Norfolk. Nie było stałe tło drone z natterjack ropuch emitujących zgrzytające croaks, nałożone z nieustannym śpiewem trzciny i turzyc warblers. Kaczki i brodźce, szczególnie lap-wings, dałby dziwny delikatny call.
Wiedziałbym, kiedy lis trotted się w poszukiwaniu łatwej paszy, ponieważ wszystkie piekło rozpętać, z każdym ptakiem podejmowania lotu i krzyczy jego okrzyk ostrzegawczy na interloper, tworząc głuchą kakofonię obrzydzenia i strachu, który zagłuszył każdy inny dźwięk, aż niebezpieczeństwo minęło.
Na wiele okazji, chciałbym odpłynąć do snu, tylko być obudzony z początku przez tych krzyków o pomoc, czy to rybitwy na plaży, kulik na bagnach lub głuszca na wzgórzu obecność Reynard zawsze będzie ustawić je off.
Najbardziej przerażające dźwięki są, gdy dwa ssaki spotkać twarzą w twarz i tylko jeden jest prawdopodobne, aby przetrwać. Raz usłyszałem piekło zamieszania mrożące krew w żyłach krzyki, prychnięcia i zawodzenia, a kiedy zbliżyłem się na tyle, aby zobaczyć w dół wiązki mojego reflektora, odkryłem, że był to lis i borsuk mający prawo stary set-to.
Jednak dźwięk, który spowodował mi najwięcej gniewu było z powrotem w moich wczesnych dni jako beatkeeper na Welbeck nieruchomości w Nottinghamshire, kiedy kłusownictwo było powszechne i nocne oglądanie konieczność. Siedziałem na korzeniu wielkiej lipy, opierając się plecami o jej potężny pień, kiedy usłyszałem kaszel. Zamarłem i mocniej ścisnąłem moją wierną nocną laskę. Kaszel zbliżył się, po czym podskoczyłem, kij w ręku, krzycząc „Welbeck keepers”, tylko znaleźć nie zatwardziały kłusownik, ale raczej oszołomiony wyglądające owce wpatrując się we mnie.