Salem nigdy nie spaliło żadnej czarownicy na stosie

Or Not

W dzisiejszym świecie wiele błędnych przekonań zostało utrwalonych – stając się współczesnymi „faktami” – podczas gdy w rzeczywistości mity i pogłoski przejęły kontrolę. Przepraszam, że pęknie ci bańka, ale w tej cotygodniowej kolumnie, Ripley’s wystawia te złudzenia na próbę, wywracając twój świat do góry nogami, ponieważ nie zawsze możesz… uwierzyć w to!

Dzisiaj: W Salem nie spalono czarownic.

Salem Witch Trials

Salem Witch Trials to być może najbardziej niesławna seria dosłownych polowań na czarownice w historii, ale czy purytanie naprawdę przywiązywali te podejrzane nadprzyrodzone istoty do pali i podpalali je?

Palenie czarownic jest prawie tak samo synonimem Nowej Anglii jak homar, ale ikoniczny obraz biednej kobiety spalonej na stosie z rąk purytanów w Ameryce jest całkowicie fałszywy. Podczas procesów czarownic w Salem nie spalono ani jednej czarownicy. Z wyjątkiem jednej czarownicy, wszystkie zostały powieszone za szyję aż do śmierci lub zmarły podczas pobytu w więzieniu.

Polowanie na czarownice rozpoczęło się po tym, jak trzy dziewczyny-Betty Parris, Abigail Williams i Ann Putnam-poczęły doświadczać „drgawek”. Wijąc się na ziemi i mówiąc bez sensu, ojciec Betty, wielebny, wraz z lekarzami twierdzili, że dziewczynki zostały oczarowane.

Dziewczynki były przesłuchiwane, aby dowiedzieć się, kto mógł je oczarować, i wskazały palcem na czarną niewolnicę rodziny z Barbadosu – o imieniu Tituba – wraz z dwiema starszymi kobietami.

Pod wpływem tortur oskarżone wskazały palcem także na innych. Tituba twierdzi, że diabeł zwrócił się do niej bezpośrednio. Wioska powołała specjalny sąd do zbadania sprawy czarownic i przed końcem roku powiesiła 19 osób, a ponad sto umieściła w więzieniu.

tituba salem witch trials

Późniejsze przedstawienie Tituby.

Giles Corey

Chociaż to polowanie może wydawać się szalonym wybuchem sensacji, istnieją pewne powody, by sądzić, że było to złośliwe plany Thomasa Putnama i Samuela Parrisa. Obaj byli kupcami, ale Parris był także wiejskim pastorem. Procesy przebiegały w ten sposób, że skazanym czarownicom konfiskowano majątek i przekazywano go kościołowi.

Pamiętasz jedną czarownicę, o której wspomnieliśmy, a która nie została powieszona?

Giles Corey był stosunkowo zamożnym farmerem. Choć początkowo dał się porwać gorączce procesu – nawet zeznając przeciwko własnej żonie – jego nastawienie zmieniło się, gdy córka jego rywala oskarżyła go o kontakty z diabłem.

Corey wiedział, że sądowi chodzi o jego majątek i odmówił przyznania się do winy lub niewinności. Tak jak to miało miejsce wcześniej, sąd próbował wymusić na nim przyznanie się do winy. Umieszczając go pomiędzy dwoma deskami na ziemi, zaczęli układać kamienie na milczącej ofierze, próbując dosłownie wycisnąć z niej prawdę. Corey wytrzymał, dopóki ciężar go nie zabił i podobno nawet krzyczał na oprawców, by dodali więcej ciężaru.

giles corey salem witch trials

Ending the Hunt

Do jesieni 1692 roku sąsiednie miasto Boston szalało przeciwko obłędowi procesów czarownic w Salem. Gubernator William Phips w końcu interweniował, gdy jego żona stała się podejrzana o czary. Zawiesił on grupę zajmującą się czarownicami, ustanawiając nowy sąd. Ten Superior Court of Judicature ostatecznie oczyścił 53 z pozostałych 56 oskarżonych i ułaskawił pozostałe trzy osoby wraz z pięcioma innymi „skazanymi” czarownikami skazanymi na Gallows Hill.

Jakkolwiek nikt nie został spalony żywcem w kolonialnej Ameryce, praktyka ta była o wiele bardziej powszechna w katolickiej Europie. Tam czarownice i bluźniercy skazani za „haniebne” zbrodnie mogli być straceni przez spalenie, ale częściej byli zabijani w inny sposób, po którym następowały płomienie, aby zapobiec dalszej czarnej magii. W tym czasie w historii, jednak prawo brytyjskie zarezerwowało palenie dla osób skazanych za zdradę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.