Powszechne błędne przekonanie o życiu jako muzyk, a nawet pracy w przemyśle muzycznym, jest takie, że nikt nigdy nie zarabia żadnych pieniędzy. Albo nie wystarczająco dużo, żeby przeżyć, w każdym razie.
Nie tak. Cóż, z pewnością jest mnóstwo ludzi, którzy nie zarabiają wystarczająco dużo pieniędzy na muzyce, ale to nie z powodu braku możliwości. To dlatego, że trzymają się starego modelu przemysłu wytwórni płytowych. Napisz kilka piosenek > nagraj je > wydaj je > zrób kupę towaru do sprzedania na koncertach > wydaj kupę pieniędzy na reklamę & marketing > jedź w trasę jak szalony > wypal się > zrób to wszystko jeszcze raz > może po drodze zgarnij jakieś możliwości licencyjne. To jest bieżnia, która rzadko dostarcza towary już.
Kluczem do życia marzeniami i rozwijania zrównoważonej kariery w muzyce w erze cyfrowej jest różnorodność dochodów.
Muzycy i ludzie pracujący w tej branży muszą rozwijać szereg zróżnicowanych źródeł dochodów, aby zagwarantować zrównoważoną karierę. Wielu młodszych muzyków nie zdaje sobie sprawy z mnogości dostępnych możliwości i z uporem (i bezowocnie) brnie przez wspomniany wcześniej stary model z niewielką ilością gotówki do pokazania. Albo, co bardziej prawdopodobne, ponieważ wydawanie muzyki i trasy koncertowe są tak drogie, kończą z ujemnymi funduszami i poczuciem porażki.
Ale są inne sposoby zarabiania pieniędzy poprzez muzykę: praca sesyjna, edukacja, występy DJ-ów, praca na imprezach, komponowanie, pisanie piosenek dla innych, busking (The Pierce Brothers sprzedali 30 000 CD busking w Melbourne!), koncerty korporacyjne i wiele innych. W całej branży są ludzie, którzy utrzymują się wyłącznie z muzyki. O niektórych z nich mogłeś już słyszeć, ale o innych pewnie nie. Każdy z nich jest żywym dowodem na to, że bycie gwiazdą rocka niekoniecznie jest tym, za co się ją uważa – i zdecydowanie nie jest to, ogólnie rzecz biorąc, miejsce, gdzie są pieniądze. Są to zwykli ludzie, tacy jak ty czy ja, którzy na dobre pożegnali się z dzienną pracą na rzecz pracy przy muzyce w wielu różnych miejscach.
Nie oznacza to, że samo zapisanie się do kilku różnych prac dorywczych utrzyma cię z dala od Mi Goreng-and-Vegemite-toast-country. Aby dowiedzieć się, co jest potrzebne, aby żyć tylko z muzyki, zapytaliśmy naszych przyjaciół, którzy żyją tym marzeniem, o to, jak się tam dostali.
1. YOUR ATTITUDE PROBABLY SUCKS, SO CHANGE IT
Skotty Fairclough, muzyk, który posługuje się pseudonimem Hey Skotty, żyje zgodnie z filozofią różnorodności dochodów: jest także nauczycielem, artystą, pracuje na festiwalach, wynajmuje sprzęt do produkcji dźwięku… lista jest długa. Dla Skotty’ego, odmowa polegania na wspomnianym „starym modelu” jest jedynym sposobem, w jaki jest w stanie żyć wyłącznie ze swoich przedsięwzięć muzycznych. Podstawą jego podejścia jest jego postawa: Skotty postrzega każdą część każdego rodzaju pracy, którą wykonuje, jako równie twórczo satysfakcjonującą, jak praca nad własnymi utworami i zachęca innych artystów, aby porzucili swoje uprzedzenia i zrobili to samo.
„Jeśli jesteś kreatywny i to jest to, co chcesz robić, po prostu to zrób, bo inaczej na zawsze będziesz się zastanawiał, co mogło być. Nie chodzi o pieniądze, chodzi o to, by iść za tym i pozwolić, by nieznane zabrało cię w trwającą całe życie podróż wolności, której nigdy nie kupisz za pieniądze”, mówi.
„Chodzi o tworzenie własnego przeznaczenia, nieposiadanie szefa, doświadczanie życiowych skrajności, wzlotów i upadków, życie w samochodach, znajdowanie pieniędzy, gdy ich nie masz, doświadczanie hojności obcych ludzi i kierowanie tych chwil z powrotem do swojej sztuki. To podróże, przygody, odnajdywanie drzwi, które tylko takie życie w nieznanej pewności może otworzyć. Rozwiązywanie problemów, pokonywanie przeciwności i refleksja nad tym, jak daleko zaszedłeś od miejsca, w którym zacząłeś.”
Jeśli czytasz to i myślisz sobie, ale ja po prostu chcę tworzyć własną muzykę, maaaaan – nie chcę robić rzeczy na cudzych warunkach, to Fairclough ma dla Ciebie surową (ale bardzo rozsądną) radę:
„Nie unikaj trudnych zadań ani nie ignoruj ważnych biznesowych aspektów swojej kariery na podstawie tego, że 'po prostu lubię być kreatywny’. Na tym polega różnica między muzyką jako karierą a muzyką jako hobby. Z takim podejściem zmarnujesz mnóstwo czasu i pieniędzy, ale nie będzie to widoczne, dopóki oba te aspekty nie znikną. Jeśli masz nadzieję, że jakaś wytwórnia płytowa wyrwie cię z zapomnienia, przestań marnować czas i wyedukuj się na tyle, by być tą osobą. Prawdopodobnie jest niewiele osób na tym świecie, których marzeniem jest uporządkowanie twoich spraw, podczas gdy ty po prostu piszesz piosenki i dobrze się bawisz. Spośród tych, którzy mogą mieć takie marzenia, musieliby oni szczególnie lubić twoją muzykę i mieć środki, by robić to, co mówią. W przypadku, gdy znajdziesz osobę, której marzeniem jest pobudzenie Twojej kariery poprzez dbanie o Twoje sprawy, szanuj ją i pracuj blisko, a nie zostawiaj jej wszystkiego! Jeśli coś się stanie, utkniesz z karierą, którą nigdy nie nauczyłeś się zarządzać sam.”
Dolna linia według Fairclough? „Zadaj sobie pytanie, czego naprawdę chcesz dla swojego życia poza muzyką i odpowiednio ustaw kurs dla obu.”
Stephanie Linsdell, z Quintessential Doll, również podkreśla znaczenie posiadania jasnego, pozytywnego nastawienia, aby manewrować w świecie różnorodności dochodów. „W ciągu ostatnich kilku lat świadomie zmieniłam sposób myślenia o mojej karierze muzycznej, traktując ją jako moją GŁÓWNĄ pasję, a inne zajęcia jako poboczne (nawet jeśli przynoszą więcej $$$). To utrzymało mnie w motywacji do dalszej pracy nad moją karierą muzyczną.”
Oczywiście, kiedy mówimy o muzykach i sposobie, w jaki postrzegają swoją karierę i finanse, musimy pamiętać, że te decyzje rzadko są podejmowane w społecznej próżni. To może być kuszące dla tych, którzy są w zespołach, lub aktach z innymi członkami w nich, aby priorytetowo traktować grupę. Chociaż jest to godne podziwu, ważne jest, aby nie pozwolić, aby przyćmiło to twoje własne plany długoterminowej stabilności, zapewnia Fairclough.
„Jeśli tworzysz zespół, miej wspólne cele, ale zachowaj perspektywę, że twoje kariery w dłuższej perspektywie są od siebie oddzielone i powinieneś dbać o swoje własne przede wszystkim. Bądźcie otwarci na wiele źródeł dochodu i używajcie swoich naturalnych talentów w innych dziedzinach (takich jak sztuka, w moim przypadku), aby pomóc swojej sprawie, czy to finansowo, czy też w rozwijaniu możliwości.”
Brett Gadenne z electro/world outfit Dubarray zgadza się z tym. „Musisz być wszechstronny. Jeśli zdecydujesz się tylko na jeden nurt kariery np. napisanie płyty i trasa z nią, czasami może to nie wystarczyć, chyba że dostaniesz maksymalne wsparcie radiowe. Jeśli jest coś innego, co jest twoją pasją i możesz zintegrować z tym muzykę, aby zarabiać, spróbuj. Kiedy staliśmy się pełnoetatowymi muzykami, było to więcej pracy niż myślałem. Aby żyć swoim marzeniem, trzeba pracować ciężej niż w normalnej pracy od 9 do 5. Nigdy w życiu nie pracowałem ciężej – ale też nigdy nie byłem szczęśliwszy.”
Joe Hanson, basista kultowego australijskiego zespołu Grinspoon, uważa się za jednego z nielicznych szczęśliwców, których dochody z koncertowania, nagrywania & i tras koncertowych stanowią większość jego dochodów i to już od jakiegoś czasu. Ale nawet on wie, że to, co służyło mu dobrze w przeszłości, nie jest już w stanie sprostać wymaganiom i podjął pracę w produkcji & zarządzania sceną na festiwalach krajowych i NZ: „Muzycy muszą być zdolni do adaptacji (i nie zbyt cenni), jeśli chcą mieć trwałą karierę. Skakanie po drugiej stronie płotu, tak jak ja z pracą na festiwalu, otworzyło mi oczy, a rzeczy takie jak nauczanie mogą być satysfakcjonujące – zidentyfikuj swoje mocne strony i zróżnicuj się – prawdopodobnie masz więcej umiejętności i talentów jako muzyk, niż zdajesz sobie sprawę!”
Saia Hanlon, z popularnego na Gold Coast hip-hop/soul/jazz act the Hanlon Brothers, również ma kopa w tyłek dla aspirujących pełnoetatowych muzyków. „Pracujcie ciężko – i mądrze! Wiem, że muzycy mają tendencję do bycia leniwymi, ale musisz pracować nad swoim produktem w sposób, który pomoże ci osiągnąć sukces. Nasz ojciec ćwiczył 8 godzin dziennie i w tamtym czasie był jednym z najlepszych perkusistów w Australii. Ale zawsze miał problemy ze zdobywaniem koncertów – ponieważ miał stary sposób myślenia, że jeśli będziesz ciężko pracował nad swoim rzemiosłem, to ludzie sami przyjdą. To nie jest prawda. Teraz widzimy to jako ciężką pracę, ale nie mądrą. Moi bracia i ja wzięliśmy jego poświęcenie pracy i sprawiliśmy, że to dla nas pracowało. Podzieliliśmy godziny na praktykę/pracę nad książkami/grę/promocję i całą resztę.”
Prawdą jest, że różnorodność dochodów ma wiele plusów, ale rozsądnie jest pamiętać, że niektóre strumienie dochodów mogą mieć bardzo specyficzny okres przydatności. „Dla mnie osobiście bardzo ważne jest, aby próbować nowych rzeczy i nie ograniczać się do robienia tylko jednej rzeczy na raz” – mówi Kristy Lee Peters aka KLP, która prowadzi cotygodniowe House Party na Triple J, jak również jest producentem i DJ-em we własnej osobie. „Niektóre obszary strumienia dochodów mają datę ważności i kończą swój kurs, ale jeśli jesteś w porządku z byciem elastycznym, wtedy zawsze jest nowe przedsięwzięcie, które możesz zbadać”.
2. BE A MATE, BUT STAY FOCUSED
W takiej branży „małego świata” – takiej, w której każdy zna każdego – ważne jest, aby pozostać zaangażowanym, połączonym i przyjaznym we wszystkich swoich dążeniach. Albo, jak to ujął Fairclough, „Nie bądź kutasem… powtarzam… nie bądź kutasem. W dupę, którą kopiesz dzisiaj, na pewno będzie dupą, którą pocałujesz jutro. W tym biznesie, bycie łatwym do bycia w pobliżu jest ogromną zaletą, bardziej niż bycie utalentowanym. Bądź osobą, która dotrzymuje słowa i zachowuje optymizm, nawet jeśli jest to tylko strategia biznesowa. Dobra atmosfera sama w sobie rozprzestrzenia się i zwraca możliwości dziesięć razy. Pamiętaj imiona i nie owijaj w bawełnę; każdy lubi słyszeć własne imię – to personalizuje relacje i im mniej wkręcasz ludzi, spóźniając się lub zachowując się jak diva, tym więcej ludzi na wszystkich poziomach przemysłu muzycznego będzie traktować cię poważnie.”
Julz Parker, z zespołu Hussy Hicks, żyje z dochodów z przedsięwzięć muzycznych od czasu, gdy była nastolatką i zna wartość zdrowej reputacji. „Zaprzyjaźnij się z innymi ludźmi z branży. Tak będzie lepiej dla wszystkich, a Australia nie jest tak dużym przemysłem, więc prawdopodobnie będziecie ze sobą przez długi czas. To niesamowite, jak wielu z tych przyjaciół trzyma się tego, co robią, a po kilku latach będziesz otoczony przez przyjaciół, którzy kopią tyłki i będziesz się świetnie bawić, pracując razem.” Ross McLennan zgadza się, zachęcając tych, którzy marzą o utrzymaniu się z muzyki w pełnym wymiarze czasu, aby „dzielić dom, biuro lub carpool” z innymi ludźmi z branży, aby pomóc w wykuwaniu tych połączeń.
Oczywiście, w idealnym świecie, takie połączenia byłyby wykonywane wyłącznie w pogoni za przyjaźnią i uprzejmościami – ale ważne jest, aby postrzegać każdy nowy związek za to, czym naprawdę jest: okazją biznesową, mówi Fairclough. „Postrzegaj każde przypadkowe spotkanie jako potencjalny krok w kierunku następnej okazji. Wyznaczaj cele i miej intencje; czytaj książki motywacyjne, aby zwiększyć swoje aspiracje i trzymaj w pobliżu dziennik celów, aby rutynowo potwierdzać, czego chcesz i dlaczego tego chcesz. Znajdź dobrych mentorów i studiuj ich sukcesy, ale nie porównuj swojego sukcesu z ich sukcesami – sukces i droga do niego różni się drastycznie w zależności od jednostki.”
3. ZOSTAŃ W SZKOLE, DZIECI
Mówią, że ci, którzy nie potrafią uczyć, robią to, ale „oni” nie mogliby się bardziej mylić. Bill Palmer jest gitarzystą, muzykiem, kompozytorem, producentem i pedagogiem, który od 2000 roku żyje całkowicie z dochodów z muzyki, a obecnie zarabia sześć cyfr rocznie. Dla niego i wielu innych, edukacja muzyczna jest najbardziej niezawodnym strumieniem dochodu, stanowiącym około 85% jego przychodów.
„Edukacja muzyczna i wykonywanie muzyki na żywo to dwa obszary, które były dla mnie ultra-zależne i pozwoliły mi opłacić moją drogę przez życie – włączając w to zakup domu, samochodów, rozpoczęcie i finansowanie moich własnych przedsięwzięć biznesowych, wydatki na nagrywanie itp.”, mówi Palmer.
Dla Rossa McLennana, edukacja również stanowi ponad 80% jego dochodu tylko z muzyki. McLennan jest tak oddany różnorodności dochodów, że posiada nawet różne źródła dochodów w ramach ogólnego parasola edukacji: wykłada na Uniwersytecie Canberra na kierunku muzycznym prowadzonym w kampusie TAFE w Brisbane, pisze jednostki kursowe na ten kierunek, prowadzi gościnne wykłady, zdobył nagrodę za badania akademickie, współtworzy MOOC na temat pisania piosenek i prywatnie uczy jednego studenta produkcji tygodniowo. „Nauczanie jest dla mnie zdecydowanie najbardziej lukratywną rzeczą, potem kompozycja, potem pisanie kursów, rozwój MOOC, badania, potem tantiemy, potem droga na sam dół, płyty CD, ściąganie i koncertowanie.”
Podobnie Stephanie Linsdell uczy muzyki jako pracownik w szkołach, jak również prowadzi własną firmę zajmującą się nauczaniem muzyki i stała się ekspertem w żonglowaniu swoją pracą edukacyjną z własnymi projektami muzycznymi poprzez wiele planowania i strategii. „Znalazłam sposób, żeby mi to wychodziło” – zapewnia. „Zaczynam od ustalenia, ile pieniędzy muszę zarobić, aby żyć i tworzyć muzykę, a następnie ustalam, ile czasu muszę poświęcić tygodniowo na nauczanie, aby uzyskać taki dochód. Przez lata ta kwota się zmieniała, ponieważ dostosowywałem się do wydarzeń życiowych i ambicji projektowych.
„W mojej obecnej sytuacji, muszę pracować na ekwiwalent pełnego etatu w tygodniu, ale wiem również, że potrzebuję również wystarczająco dużo czasu w tygodniu, aby pracować nad własną muzyką. Praca nauczyciela jest wyczerpująca i wymaga dyscypliny, aby wstawać wcześnie i pracować nad moją muzyką w dni, kiedy nie uczę. Niektóre tygodnie są trudniejsze niż inne i pozwalam sobie na okazjonalne dni wolne – inaczej nie dałabym rady! Myślę, że sztuczka polega na zmianie sposobu myślenia – nadal uważam dni, w których nie uczę, za dni pracy. Staram się stworzyć listę rzeczy do zrobienia, aby upewnić się, że spędzam te dni produktywnie, zamiast po prostu schodzić do króliczej nory YouTube.”
Niezależna współczesna artystka, multiinstrumentalistka, autorka tekstów i edukatorka Francesca De Valence również zapewnia, że nauczanie jest jej najbardziej dochodowym zajęciem. W zeszłym roku ograniczyła godziny nauczania, aby skupić się na swoim I Heart Songwriting Club, globalnej internetowej platformie wsparcia i społeczności dla autorów piosenek na wszystkich poziomach zaawansowania z całego świata, opartej na cotygodniowych zadaniach związanych z pisaniem piosenek – i odkryła, że jej dochody znacznie się zmieniły wraz z tą zmianą. „Po odliczeniu wydatków, zeszłoroczny dochód do opodatkowania wyniósł mniej niż połowę tego, co zarobiłam rok wcześniej; liczba ta drastycznie spadła, gdy znacznie zmniejszyłam liczbę godzin nauczania, aby zrobić miejsce na pracę twórczą i tworzenie projektów.” To nie znaczy, że skupienie się na projektach pasji jest złym pomysłem – nawet w niewielkim stopniu – po prostu, że rozsądnie jest być finansowo świadomym i przygotowanym na wahania w dochodach, kiedy podejmujesz tę decyzję.
Jeśli posiadasz poziom wiedzy & doświadczenia wystarczająco wysoki, możesz rozważyć zostanie mentorem jako kolejne źródło dochodu. Może się jednak okazać, że nie będzie to źródło wystarczające. „Mentoring dobrze płaci, ale nie jest tak spójny jak prywatne nauczanie” – mówi Fairclough. „Zgaduję, że zarabiam na 75% czesnego, 25% innych. Mogłabym żyć z samego nauczania muzyki z możliwością grania na żywo i uzyskiwania większych dochodów, ale praca na żywo jest ciężka dla umysłu i ciała po zbyt długim czasie w trasie, więc dodatkowe prace związane z brandingiem są miłą odmianą i finansują wygodny styl życia.”
Piosenkarka/autorka piosenek Emma Bosworth z Brisbane ma bardziej zrelaksowane podejście do edukacji muzycznej. Połowa jej dochodów związanych z muzyką pochodzi z „odkrywczych lekcji muzycznych”, których udziela prywatnej klasie trzech sióstr w każdą sobotę rano. „Dziewczynki uczęszczają już na formalne lekcje muzyki (wiolonczela, fortepian itp.), więc ich rodzice chcieli, żebym przyszła i pokazała im, jak można „bawić się” formalnym kształceniem” – wyjaśnia Bosworth. „Nauczyłam je więc, jak transkrybować współczesne piosenki i grać je na wiolonczeli, stworzyłyśmy razem muzyczne portfolio, zrobiłyśmy zdjęcia promocyjne, pokazałam im, jak edytować zdjęcia, piszemy razem piosenki – uczę je o refrenach i rymowaniu, odkrywamy proste domowe systemy nagrywania, a od czasu do czasu próbujemy grać razem w zespole…. WSZYSTKIE FAJNE RZECZY! Chciałabym zacząć pracować z większą liczbą rodzin, jeśli będzie to pasowało do potrzeb mojej własnej rodziny (też mam malucha), przypomina mi to o tym, by nadal bawić się muzyką.”
Pomimo tego, że jest to potencjalnie i czasami wyczerpujące, wejście w rolę edukatora muzycznego jest dla Fairclough (i wielu innych) niesamowicie twórczo satysfakcjonujące. „Widzieć, jak inny muzyk odkrywa, kim naprawdę jest, jak wygląda i brzmi jego wyobraźnia i widzieć, jak się rozwija, by zaoferować światu więcej muzycznej przyjemności; aczkolwiek z cechami własnego brzmienia włączonymi jako ich nauczyciel… To bycie wpływowym nie tylko jako muzyk, ale jako człowiek, który goni za swoimi marzeniami, gdy tak wielu chowa je ze strachu przed porażką” – mówi.
4. NIE BÓJ SIĘ KONCERTÓW KORPORACYJNYCH
Pomimo tego, jak lukratywna może być edukacja, nie zapominajmy o skromnym koncercie – lub raczej o niezbyt skromnym koncercie. Korporacyjne koncerty, koncerty z coverami i korporacyjna & produkcja piosenek sygnalizują „wyprzedawanie się” dla niektórych, ale ta postawa szybko umiera z prostego powodu, że nie jest już tak istotna.
Graham Moes nie obawia się już idei „wyprzedawania się”. „Granie w barach nie zawsze jest najfajniejszą rzeczą na świecie, ale jest mnóstwo miejsc i agentów rezerwacji do wyboru, więc możesz wybrać koncerty, które są dla ciebie dobre. To fantastyczny sposób na doskonalenie swojego rzemiosła i testowanie nowej muzyki w (przeważnie) mało stresującym środowisku. Robię dużo pętli wokalnych, więc jest to dość łatwe do układania groove, grać DJ i po prostu zrobić dobry wibracji pętli, a nawet wymyślać utwory, jak idziesz.
„To oprócz wszystkich przydatnych biznesowych / społecznych / umiejętności życiowych, które pochodzą z zarządzania własnym biznesem sole-trader. I w końcu, oczywiście, wynagrodzenie jest o wiele lepsze niż to, które zarabiasz w Woollies. Masz możliwość robienia tego, co kochasz i zarabiania na tym pieniędzy? Ludzie często idą przez całe życie nie mając takiej możliwości!”
Bracia Hanlon, lokalni w Gold Coast, dzielą swój dochód z koncertów na żywo na trzy różne piony: korporacyjny (w tym prywatne koncerty, wesela, gale i inne), występy oryginałów i występy tygodniowe rezydentów, z zestawem składającym się głównie z coverów. Dla Saia Hanlon, najbardziej lukratywny strumień dochodów pochodzi z koncertów korporacyjnych i rezydencji – w sumie prawie 70% jego całkowitego przychodu. „Nie musisz być Beyonce, Jayem Z czy Coldplay, żeby utrzymać się z muzyki. My zarobiliśmy na życie na Gold Coast – miejscu, o którym ludzie lubią mówić, że jest najbardziej niekulturalnym miastem w kraju.”
Dubbaray również wymienił koncerty korporacyjne jako ich największą krowę z pieniędzmi, podobnie jak electro-soulowy artysta Graham Moes: „Covers koncerty, szczególnie funkcje korporacyjne i wesela są najbardziej lukratywne, zwłaszcza jeśli można twierdzić, niszę. Na przykład, może grasz upbeat soul na wiolonczeli, lub jesteś wokalistą loopującym soul / pop / reggae – coś trochę poza większością.”
Ważne jest, aby zauważyć, że wszystkie akty wymienione tutaj utrzymują wysoce szanowany profil na swoich scenach – udowadniając, że pójście do korporacji niekoniecznie będzie tworzyć czarny znak przeciwko twojej wiarygodności.
Wokalistka/autorka piosenek Andrea Kirwin zachęca aspirujących artystów, aby nie kręcili nosem na takie okazje jak występy w kawiarniach i barach, ze względu na ekspozycję i potencjalne możliwości, do których może to prowadzić – ale tylko wtedy, gdy pasuje to do twojego brandingu. „Nadal gram w kawiarniach i barach, aby promować swoją muzykę, ponieważ nie jest to rodzaj muzyki, który dostaje się do komercyjnego radia. Jestem swoją własną stacją radiową. Często granie w mniejszych barach prowadzi do grania prywatnych koncertów. W ostatni Nowy Rok zagrałem 5-godzinne prywatne show i zarobiłem największą wypłatę w tym roku. Więc opłaca się grać mniejsze występy i być otwartym na łączenie się z ludźmi.”
To nie znaczy, że kiedykolwiek powinieneś się podcinać lub pozwalać się wykorzystywać w jakikolwiek sposób. „Klimat miejsca i życzliwość personelu mają bezpośredni wpływ na to, jak bardzo podoba mi się koncert” – mówi Kirwin. „A także to, czy oferują muzykom jedzenie, czy nie. Moje ulubione koncerty to te, na których czuję się doceniana. Jeśli nie czuję się doceniony, nie wracam do tego miejsca. Gram w ponad 30 lokalach tylko na samym Słonecznym Wybrzeżu.” A jeśli zamierzasz zaangażować się w świat korporacyjnych dolarów, upewnij się, że znasz swoją wartość i unikaj wkręcania siebie. „Nie bój się podnosić swoich cen co roku”, zauważa Hanlon. „Pamiętaj, że Twoje ceny odzwierciedlają również branżę, w której wszyscy działamy. Możemy nigdy nie spotkać się osobiście, ale w pewnym sensie pracujemy dla tego samego 'szefa’.”
„Ludzie przychodzą do ciebie i pytają, ile pobierasz”, dodaje Moes. „To może być przerażające dla niektórych, ale weź pod uwagę specjalność tego, co robisz, jakość tego, jak to robisz i cały czas związany z koncertem (przygotowanie, jazda, załadunek/rozstawienie). Jest to dość powszechne dla muzyków, aby nie doceniać pracy, którą wykonują, ale kiedy stajesz się świadomy, możesz zarobić bardzo przyzwoitą sumę za te koncerty.”
Samantha Morris, redaktor i założyciel Gold Coast street press Blank GC, jest niezwykle aktywnym członkiem społeczności muzycznej i zauważył wzrost muzyków, którzy są chętni do podjęcia korporacyjnych koncertów. „Myślę, że zdaję sobie sprawę z tego, że bycie purystą, jeśli chodzi o muzykę, to jedno, ale zupełnie inną rzeczą jest aktywne odrzucanie wysokopłatnych koncertów. Niektóre z tych korporacyjnych koncertów płacą cztery lub pięć razy więcej niż małe lokale czy kawiarnie.
5. THE ICING ON THE CAKE – BEYOND MUSIC SALES
Yep, you read that right. Podczas gdy wielu początkujących muzyków może marzyć o zarabianiu na tantiemach za piosenki, to często jest to najtrudniejszy sposób na zarobienie jakiejkolwiek prawdziwej monety. „Moja sprzedaż oryginalnej muzyki to raczej rodzaj 'lukru na torcie’ i choć miło jest to mieć, nie jestem od tego uzależniony”, mówi Bill Palmer. „Gdybym polegał wyłącznie na tym, nie byłbym w stanie osiągnąć realistycznego dochodu w ogóle.”
Oczywiście, jeśli zdywersyfikujesz rodzaje muzyki, którą piszesz – i dla kogo piszesz – może to zmienić sytuację. Wśród wielu innych zajęć dydaktycznych i muzycznych, Ross McLennan komponuje również muzykę dla firmy o nazwie Whistling Wolf, która tworzy reklamy i markowe treści dla firm, co ostatecznie stanowi 10% jego całkowitego dochodu.
Ta liczba może być znacznie wyższa, gdy podpiszesz umowy synchronizacji (z filmem, telewizją, reklamami itp.) dla swojej muzyki, według Tylera McLouglina z The Sound Pound. „Tylko naprawdę przybliżony pomysł, jeśli chodzi o niezależnych artystów, 12 miesięcy kampanii reklamowej w całej może TV, radio, kino, online, może być wszędzie od $ 15k do $ 70k,” powiedziała Triple J’s Hack w zeszłym roku. „To nie jest po prostu cash grab , musisz być w stanie upewnić się, że to rzeczywiście będzie pracować dla Ciebie jako artysty”.
Jest wiele do powiedzenia na temat kreatywności, jeśli chodzi o różnorodność dochodów: mogą istnieć sposoby łączenia osobistych umiejętności z muzyką w celu generowania przychodów, których być może nigdy nie brałeś pod uwagę. Weźmy na przykład performera/artystę z Perth, Bowzera Destroyera of Worlds, który znalazł unikalny sposób na generowanie tantiem poprzez wykonywanie męskich striptizów do swojej własnej muzyki. Chociaż generowany dochód nie jest tak duży, to przy 5% jego całkowitego dochodu nie ma się do czego przyczepić – i trudno nie podziwiać pomysłowej pracowitości tego wszystkiego.
6. ZACZNIJMY OD FINANSÓW – ZARZĄDZANIE SWOIMI FINANSAMI
Oczywiście, na twojej drodze do zostania Prawdziwym Pełnoetatowym Muzykiem, będą finansowe wyboje i rzeczy, na które trzeba uważać po drodze. To wymaga bystrego, zorganizowanego umysłu z umiejętnością oszczędzania, aby się tam dostać. Mamy bardzo pomocny kurs o podatkach i prowadzeniu ksiąg, który ci w tym pomoże!
Jeśli nie jesteś stworzony do myślenia w liczbach, arkuszach kalkulacyjnych i prognozach na przyszłość, wciąż jest nadzieja: musisz tylko pamiętać, że prowadzisz firmę i działać odpowiednio. Oszczędzaj na przyszłość i trzymaj swoje osobiste i zawodowe finanse oddzielnie.
Mówi Stephanie Linsdell, „Każdy biznes wymaga inwestycji finansowych, więc ja również budżetuję ile inwestuję z dochodów, które otrzymuję z mojej pracy nauczycielskiej w moją karierę muzyczną. Byłoby naprawdę miło, gdyby tantiemy/gry były wystarczające do pokrycia kosztów tworzenia sztuki, ale nie jestem na tym etapie, więc mam określoną kwotę, którą co miesiąc odkładam na osobne konto oszczędnościowe. Wszelkie koszty poniesione w karierze muzycznej będą musiały pochodzić z tego konkretnego konta oszczędnościowego; myślę, że dobrze jest oddzielić to od mojego konta bankowego w „normalnym życiu”.
Lindsell przestrzega również przed (aczkolwiek bardzo kuszącą) kartą kredytową. „Bardzo wcześnie w mojej karierze popełniłem błąd, zadłużając się na karcie kredytowej w moich próbach tworzenia muzyki; kiedy w końcu spłaciłem dług, nauczyłem się lekcji. Teraz najpierw budżetuję – upewniam się, że są dochody zainwestowane w projekt – a potem wydaję.”
Jak więc zmotywować się do tego, by zacząć zachowywać się w sposób biznesowy, jeśli tak naprawdę to nie jesteś ty? „START RIGHT NOW!” mówi Fairclough. „Poświęć więcej uwagi w matematyce, jeśli nadal jesteś w szkole. Zrób kurs dla małych firm. Ucz się o pieniądzach, zarządzaniu i nie daj się zniechęcić tym, którzy mówią ci, że dążenie do muzyki jest stratą czasu; są po prostu wykonane inaczej niż ty. Bez względu na to, czym postanowiłeś być, nigdy nie będziesz tym bez świadomej pracy nad tym, więc równie dobrze możesz skupić się na tym, czego naprawdę chcesz. Rozpoczynanie czegokolwiek w życiu jest najtrudniejszą częścią, i tylko wtedy, gdy zrobisz ten krok, ścieżka może ujawnić się po kawałku na raz. Zróbcie skok i sprawcie, aby to zadziałało bez względu na wszystko, uwierzcie w to, miejcie wolę, znajdźcie sposób i wykorzystajcie życiowe konsekwencje nie realizowania swojej pasji.”
Innym finansowym aspektem, o którym należy pamiętać – zwłaszcza jeśli chcecie wyjść z pracy od 9 do 5 na stałe – jest Wielka Susza w Przemyśle Muzycznym. To nazwa, którą właśnie wymyśliłem dla piekielnie cichego i jałowego odcinka czasu w przemyśle muzycznym od grudnia do marca każdego roku. Programiści radiowi, prezenterzy, przedstawiciele przemysłu i wytwórni płytowych, muzyczni blogerzy – wszyscy oni wyjeżdżają na wakacje w tym okresie, skutecznie ograniczając swoją (i wzajemnie swoją) zdolność do generowania przychodów z muzyki. „Oszczędzaj pieniądze na czas ciszy – ała, to wciąż boli” – zauważa De Valence. Nie zapomina jednak, że brak funduszy nie powinien ograniczać twoich ambicji i zapału: „Nie bój się, że nie masz wystarczająco dużo pieniędzy – to może ograniczyć ryzyko, które możesz podjąć, aby być częścią czegoś wypełniającego duszę.”
W całym kraju artyści znajdują sposoby na oszczędzanie pieniędzy, co ostatecznie daje im większą władzę nad procesem twórczym. „Wydaliśmy prawie 20 tysięcy dolarów na nasz ostatni album studyjny”, mówi Saia Hanlon, koszt był tak wysoki, że zmotywował braci Hanlon do wzięcia spraw w swoje ręce.
„Zbudowaliśmy nasze własne studio nagrań/prób. Pomyśleliśmy, dlaczego nie zainwestować w nasze własne studio i wtedy możemy nagrywać i ćwiczyć za darmo? Uczymy również z tego studia, każdy członek zespołu ma swoje miejsce, z którego może uczyć, co opłaca studio i wkłada pieniądze do kieszeni każdego z członków. Nagrywamy również innych artystów i sesje na ich albumach też.”
To świetny pomysł, ale dla większości, nieosiągalny bez praktykowania jakiegoś staroświeckiego skąpstwa przez pierwsze. „Myślę, że najważniejszą rzeczą jest utrzymanie bazowych wydatków na życie na niskim poziomie i nauczenie się żyć w ramach swoich możliwości”, mówi Julz Parker. „Ciesz się doświadczeniami, które zdobędziesz w drodze, ale także ciesz się czasem spędzonym w domu. Spotkaj się z przyjaciółmi w domu lub w parkach – nie w barach – to może zaoszczędzić Ci tysiące rocznie – spójrzmy prawdzie w oczy – tak często wychodzimy.”
Graham Moes zgadza się z tym. „Podczas gdy zarabiasz na swojej drodze z muzyką, ważne jest, aby nadal być mądrym o swoich zarobkach. Oszczędzaj, inwestuj w dobry sprzęt, poświęć trochę czasu na naukę o świecie finansów. Pomyśl o inwestowaniu, robieniu tych strasznych kapitalistycznych rzeczy. Absolutnie możesz być archetypem mnicha i archetypem biznesmena/kobiety w tym samym czasie. Nie ma nic złego w pieniądzach, chodzi o to, jak ich używasz. Granie muzyki może być darem dla innych. Posiadanie pieniędzy oznacza, że możesz rozpowszechniać swój unikalny smak wśród większej ilości ludzi. Możesz dać coś od siebie, nawet wydać trochę pieniędzy na prawdziwe organizacje non-profit, które pomagają światu. Bądź uzdrowicielem, ale bądź też lukratywnym handlowcem, abyś mógł rozwijać swój dar i swoje przesłanie.”
Przede wszystkim ważne jest, aby pamiętać, że budowanie lukratywnej, zrównoważonej kariery w jakiejkolwiek branży wymaga czasu. Bill Palmer przypisuje swojej filozofii konsekwentnego samodoskonalenia to, że doprowadziła go do miejsca, w którym jest dzisiaj. „W dzisiejszych czasach nikt nie chce tego słuchać, ale 10 lat, aby stać się naprawdę dobrym. Nie ma w tym nic złego. W tym biznesie jest wielu marzycieli, a najlepszym sposobem na wyróżnienie się jest bycie najlepszym w tym, co się robi. Jakość będzie mówić sama za siebie.”
Jeśli myśl o czekaniu kolejnej dekady, zanim staniesz się pełnoetatowym muzykiem sprawia, że zwijasz się z przerażenia, weź trochę mądrości od legendarnej artystki Jewel, która całkowicie na plecach własnej ambicji i wytrwałości przeszła od bycia bezdomną piętnastoletnią dziewczyną do supergwiazdy. „Zaczęłam rozwijać ćwiczenia mindfulness, próbując nawiązać lepszą relację z pokazywaniem się teraz. Bo strach to złodziej, który bierze przeszłość i przenosi ją na przyszłość, a to pozbawia cię jedynej okazji, jaką masz, by dokonać zmiany”. Dzięki temu sposobowi myślenia, zamieniła to, co zaczęło się jako zwykły pięciogodzinny set w walczącej kawiarni przed dwoma, czterema, siedmioma osobami, w piosenkę w Top 10 odliczania 91X FM i wiele ofert kontraktów płytowych. Nie mówimy, że to się wam przydarzy, ale nie musicie być Żydami, żeby mieć ten sam zapał, ten sam napęd, żeby po prostu zaangażować się w muzykę na każdym dostępnym wam poziomie. I hej, jeśli wszyscy ludzie w tym artykule mogą zarabiać na życie wyłącznie z muzyki, to dlaczego ty nie możesz?
Sprawdź nasze kursy wideo DIY Music Industry Training, zawierające 850+ jednostek od 65+ mentorów z branży. Dołącz już dziś.