Szampon bezglutenowy: kto go potrzebuje?

Alex G Czerwiec 3, 2018

W ostatnich miesiącach pojawiło się wiele kpin i sarkazmu skierowanych w stronę reklamy telewizyjnej szamponu Herbal Essences Bio Renew, który odważnie deklaruje się jako posiadający „Bez glutenu”. Zobacz go tutaj.

Znalazłem niektóre z nich frustrujące, ponieważ to było odruch kolanowy i grał dla taniego śmiechu: „Dzięki Bogu – miałem zamiar zjeść trochę szamponu na śniadanie!”. Ha, ha, ha.

Ale gluten nie jest żartem dla wielu ludzi. Oznaczenie „free from” jest pomocne dla wielu, a obecność składników alergennych w kosmetykach raczej nie jest deklarowana tak jednoznacznie jak w żywności. Sprawa ta zasługuje na bardziej przemyślaną debatę i mam nadzieję, że to, co poniżej, przyczyni się do niej.

Czy w kosmetykach znajduje się gluten?
„Neat” gluten nie jest stosowany, według mojej wiedzy, w żadnym kosmetyku.

Używane są pochodne pszenicy, jęczmienia i owsa. Mogą one występować w składnikach odpowiednio jako triticum vulgare, hordeum vulgare i avena saliva, zgodnie z wymogami etykietowania INCI.

Olej z kiełków pszenicy jest środkiem nawilżającym. Tylko olej, powinien być wolny od białka / glutenu.

Skrobia pszenna (środek zwiększający objętość) i hydrolizowana skrobia pszenna (środek kondycjonujący) są również stosowane. Tylko węglowodany, te powinny być wolne od glutenu.

Ale co z hydrolizowanego białka pszenicy (HWP)? Jest to rozłożone białko pszenicy lub peptydy, stosowane w produktach do włosów, ponieważ peptydy wiążą się z mieszkami włosowymi, dając grubsze włosy.

Często podkreśla się, że cząsteczki glutenu są duże i nie mogą przenikać przez skórę. Peptydy pszenicy są jednak znacznie mniejsze…

Czy peptydy pszenicy mogą przenikać przez skórę – i pobudzać układ odpornościowy?
Tak, a oto artykuł, który to potwierdza. Podobnie jak ta. A ten papier jest alarmujący, sugerując HWP przez ekspozycję oczu może prowadzić do alergii pokarmowej.

Przyznane, dotyczą one alergii, a celiakia jest chorobą autoimmunologiczną. Mówi nam to jednak, że osoby z alergią na pszenicę potrzebują kosmetyków bez pszenicy i mogą uznać oświadczenie o braku glutenu za przydatne. Badania sugerują również, że osoby z egzemą powinny unikać alergenów pokarmowych w kosmetykach, ponieważ w przeciwnym razie ich ryzyko wystąpienia alergii na te pokarmy może wzrosnąć. Wcześniej odniosłem się do tego w odniesieniu do owsa.

Jeśli chodzi o celiakię, dietetyk Tricia Thompson cytuje najlepszego eksperta dr Alessio Fasano w swoim przydatnym artykule tutaj: ” … w oparciu o to, co wiemy … to doustne spożycie glutenu aktywuje kaskady immunologiczne prowadzące do procesu autoimmunologicznego typowego dla celiakii.”

Według mnie nie oznacza to jednak, że nie ma żadnego mechanizmu lub konsekwencji narażenia dermatologicznego, o których jeszcze nie wiemy. Nie sądzę, że kwestia ta została wystarczająco zbadana, aby wyciągnąć taki wniosek: Szukałem badań i nie mogę ich znaleźć.

Gluten toksyną
Średni czas oczekiwania na diagnozę celiakii wynosi ponad dekadę.

Wyobraź sobie, jak to jest czuć się źle przez ten okres, a następnie dowiedzieć się, że przyczyną jest gluten – białko nieszkodliwe dla większości, ale toksyczne dla ciebie.

Chciałbyś tę toksynę z twojej kuchni, naturalnie, ale czy nie jest to rozsądne, aby chcieć go z twojej łazienki, jak również – bez względu na to, co eksperci, organizacje charytatywne i naukowcy zbiorowo powiedzieć – zwłaszcza jeśli jesteś szczególnie wrażliwy lub masz ataksję glutenu?

Czy oświadczenie o braku glutenu nie byłoby dla Ciebie przydatne w takich okolicznościach, biorąc pod uwagę, że w przeciwieństwie do żywności, pszenica może „ukrywać się” za określeniami takimi jak „kompleks aminopeptydowy” w kosmetykach?

Biorąc pod uwagę to, czego doświadczyli, odmawiam mówienia ludziom, którzy chorowali przez lata z powodu glutenu, że nie ma się czym martwić i mogą używać dowolnych kosmetyków. Zamiast tego mówię im, że prawdopodobnie jest w porządku i raczej nie będzie problemu, ale jeśli nadal się martwią, to Green People usunął pszenicę ze swoich produktów do pielęgnacji włosów i zastąpił ją quinoa. Kobiety mogą być bardziej zaniepokojone pomadkami do ust, co moim zdaniem nie jest bezpodstawne, i zazwyczaj sugeruję im NATorigin. A jeśli martwisz się o inne alergeny pokarmowe, spójrz na marki takie jak Myroo – które podkreślają, że są wolne od wszystkich 14.

A jeśli dyskretne potwierdzenie, że kosmetyk jest bezglutenowy (lub bezorzechowy, lub bezmleczny) daje ludowi spokój umysłu, to dobrze dla mnie.

Jeśli nie martwisz się lub nie potrzebujesz zapewnienia, nie ma potrzeby go szukać.

Więc w czym tkwi problem?
Powyżej mówię dyskretne, ponieważ uważam, że tak właśnie powinno wyglądać oznakowanie „free from” – na odwrocie produktu, gdzieś obok składników, z taką samą rangą jak to, co faktycznie się w nim znajduje.

Ponieważ oznakowanie „free from” jest dla ludzi „wolnych od”. Jest po to, aby im pomóc. A ludzie wolni od są całkiem przygotowani do szukania go. Nie oczekują jej z przodu opakowania.

Gdy jest z przodu opakowania, być może podkreślona, lub w ich twarzy, wiedzą, że jest mało prawdopodobne, aby była skierowana do nich.

Jest prawdopodobnie skierowana do innych.

Nie powinniśmy wyśmiewać istnienia kosmetyków bezglutenowych, ani krytykować marek, które wykazują się dobrą świadomością alergii i znajomością proweniencji składników wymaganą do składania deklaracji „free from” – czy robią to z tyłu produktu, czy na swojej stronie internetowej, często jedynie w odpowiedzi na wielokrotne pytania potencjalnych klientów. Poza tym, jeśli mamy doradzać osobom cierpiącym na egzemę, aby unikały alergenów pokarmowych w kosmetykach, to oznaczenie „free from” jest nieocenione.

Nie – nic z tych rzeczy. Zamiast tego powinniśmy rzucić wyzwanie tym, którzy umieszczają „0% glutenu” – co, nawiasem mówiąc, byłoby nielegalnym oświadczeniem na żywności – na froncie swoich kosmetyków i którzy krzyczą o tych „rzeczach” w swoich kampaniach reklamowych, wyraźnie zaprojektowanych tak, aby przyciągnąć uwagę tych, dla których gluten nie jest problemem. Podejrzewam, że jedynym powodem, dla którego można to robić, jest próba uczynienia z tego problemu. A to jest straszenie w celu zwiększenia sprzedaży. Używanie słowa-wytrychu jako chwyt marketingowy.

Jest to nieodpowiedzialne skakanie po bandwagonach, które zamula wody i wywołuje sceptycyzm wobec zaburzeń związanych z glutenem.

Jest to rażące nadużywanie oznaczenia „free from” – co naraża na niebezpieczeństwo oznaczenia „free from” tych, którzy naprawdę go potrzebują (wiele marek głównego nurtu i ortodoksyjnych kosmetologów gardzi oznaczeniami „free from” i wzywa do wprowadzenia surowych ograniczeń w ich stosowaniu).

Herbal Essences, patrzę na ciebie.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.