Z pewnością byłoby miło mieć swojego osobistego masażystę, który czekałby na to, żeby opłukać Twoje nogi po każdym długim biegu, treningu na bieżni lub wyścigu. Ale jeśli nie jesteś Deeną Kastor (która wyszła za mąż za masażystę), prawdopodobnie będziesz musiał zadowolić się masażem tylko wtedy, gdy czas lub pieniądze na to pozwolą. Tak było w przypadku Richa Poleya, prawnika i triatlonisty z Boulder w Kolorado, który korzystał z cotygodniowych sesji masażu podczas treningu do swojego pierwszego Ironmana w 2001 roku. Po swoim wyścigu, Poley studiował – czytał podręczniki, obserwował setki sesji masażu i konsultował się z certyfikowanymi terapeutami – aby opracować technikę, którą mógł wykonywać samodzielnie. Teraz ma książkę „Self-Massage for Athletes” i prowadzi warsztaty na temat tej metody. Chociaż nic nie zastąpi wyćwiczonej siły rąk profesjonalisty, 10-minutowy masaż po biegu może złagodzić napięcie i obolałość, pomagając Ci biegać lepiej z dnia na dzień.
Zrób to sam
1. Ślizganie: Z otwartą dłonią i rozluźnionymi palcami, ślizgaj się po nogach. Zacznij od stóp i przesuwaj się w górę. Wykonaj 10 ruchów na każdej nodze, uderzając w łydki, podudzia, mięśnie czworogłowe, ścięgna. Zmieniaj intensywność – zacznij lekko, a następnie wkop się dłonią, poruszając się w kółko w kierunku rdzenia.
2. Wyciskanie: Zacznij od ściskania każdego palca u nogi, następnie kilka razy ściśnij ścięgno Achillesa. W miarę pracy w górę nogi, zwiększaj nacisk na trudniejsze mięśnie, takie jak łydki i czworogłowe. Ściśnij mięśnie jedną lub obiema rękami, albo naciśnij na nie pięścią lub łokciem.
3. Bębnienie: Użyj dłoni otwartej ręki, boku dłoni (jak w karate) lub zrób pięść, aby bębnić w górę nogi. Jest to stymulujące uderzenie, które może rozluźnić skurczone mięśnie. Zmieniaj intensywność i prędkość, ale nie daj się ponieść i nie zrób sobie siniaka.
.