Lato: sezon imprez przy grillu, wycieczek na plażę, pieszych wędrówek – i tysiąca histerycznych ostrzeżeń o znaczeniu nakładania masowych ilości kremu z filtrem przeciwsłonecznym na każdy centymetr skóry, zanim jeszcze pomyślisz o otwarciu drzwi wejściowych. Podkreślając zagrożenie czerniakiem, komunikaty te traktują słońce jako nic innego jak śmiertelny czynnik rakotwórczy; założenie wydaje się być takie, że lepiej byłoby żyć w 24-godzinnej ciemności, i że każdy rodzaj ekspozycji na słońce stanowi ryzyko, które jest ledwo akceptowalne nawet przy najbardziej obsesyjnych środkach ostrożności.
Co zadziwiające, tym sfobikowanym na punkcie słońca dermatologom nigdy nie przychodzi do głowy, że słońce nie istnieje wyłącznie po to, aby dawać nam raka. W rzeczywistości, niektóre ekspozycje na słońce są kluczowe dla naszego zdrowia, a istoty ludzkie kwitły przez miliony lat, zanim w ogóle usłyszeliśmy o SPF. Prawdą jest, że „słońce”, które otrzymujemy dzisiaj, nie jest dokładnie takie samo jak „słońce”, które otrzymywaliśmy przez większość naszej historii (na przykład rozrzedzenie warstwy ozonowej jest zjawiskiem niedawnym), więc jest całkowicie prawdopodobne, że nieco więcej ostrożności jest rozsądne dla tych z nas, którzy żyją w 2013 roku. Jednak rozsądne podejście musi również uwzględniać korzyści płynące z ekspozycji na słońce oraz bardzo istotne pytania dotyczące tego, jak zdrowe i użyteczne są filtry przeciwsłoneczne.
Sunscreen Prevents Skin Cancer…Right?
Given the constant warnings to practically bathe in sunscreen or immediately drop dead of melanoma, you’d expect to see a conclusive body of evidence documenting the protective effects of sunscreen against skin cancer. Jest to trochę skomplikowane, ponieważ naukowcy nie mogą przeprowadzić kontrolowanych badań interwencyjnych na ludziach z oczywistych powodów etycznych („leż na słońcu codziennie; myślimy, że dostaniesz raka skóry i chcemy się upewnić” jest mało prawdopodobne, aby przeszły jakiekolwiek komisje etyczne), więc najlepsze, co mamy, to badania populacyjne.
Są one podatne na wszelkiego rodzaju czynniki zakłócające. Z jednej strony, ludzie, którzy zwracają uwagę na rzeczy jak noszenie filtrów przeciwsłonecznych są prawdopodobne, aby być również niepalących i zrobić wysiłek, aby jeść więcej zdrowej żywności. Dzięki temu ryzyko wystąpienia jakiejkolwiek choroby byłoby u nich ogólnie niższe. Z drugiej strony, osoby noszące filtry przeciwsłoneczne to prawdopodobnie ludzie, którzy spędzają najwięcej czasu na słońcu, co zwiększa ryzyko wystąpienia u nich jakichkolwiek problemów związanych ze słońcem. Tak więc dane dotyczące ludzi, z którymi musimy pracować, nie są idealne.
Jakkolwiek ograniczone, badania te nie wskazują jednoznacznie, że filtry przeciwsłoneczne uczynią Cię bezpieczniejszym. Metaanaliza przeprowadzona w 2003 r. nie wykazała żadnego spójnego związku między czerniakiem (najbardziej śmiertelną formą raka skóry) a stosowaniem filtrów przeciwsłonecznych. W rzeczywistości osoby pracujące na zewnątrz mają najniższe wskaźniki zachorowań na czerniaka, czego nie można by się spodziewać, gdyby słońce było diaboliczną maszyną do produkcji czerniaka. Żywności i Leków (Food and Drug Administration) z 2007 roku nie znalazł związku pomiędzy stosowaniem filtrów przeciwsłonecznych a jakimkolwiek rodzajem raka skóry, w tym dwoma bardziej powszechnymi, ale mniej śmiertelnymi formami (rak podstawnokomórkowy i rak kolczystokomórkowy). W rzeczywistości niektóre badania wskazywały nawet, że filtr przeciwsłoneczny stanowi czynnik ryzyka raka skóry!
Jaki to może mieć sens? Zacznijmy od krótkiego wstępu na temat oparzeń słonecznych. Słońce emituje dwa rodzaje promieniowania UV: UVA i UVB. UVB to ten rodzaj promieniowania, który powoduje pieczenie, zaczerwienienie i dyskomfort – dlatego to właśnie przed nim chroni większość filtrów przeciwsłonecznych. Oznaczenie SPF na butelce jest miarą ilości promieniowania UVB, które dany filtr przeciwsłoneczny blokuje.
Niestety, kremy te omijają prawdziwego winowajcę: promienie UVA, które powodują niewidoczne, ale o wiele bardziej niebezpieczne uszkodzenia DNA pod skórą. Ponieważ filtry przeciwsłoneczne stanowią rodzaj pozwolenia na dłuższe przebywanie na zewnątrz, mogą drastycznie zwiększyć Twoją ekspozycję na promienie UVA. Jest to potęgowane przez zabiegi okienne, które blokują promienie UVB, ale nie UVA, więc nawet jeśli nie doznasz oparzenia słonecznego od słońca, które filtruje przez okna Twojego domu, nadal będziesz otrzymywać potężną dawkę UVA.
Innymi słowy, nadmierna ekspozycja na słońce jest niebezpieczna, ale większość kremów przeciwsłonecznych nie jest zbyt skuteczna w zapobieganiu uszkodzeniom, a wręcz może je pogorszyć, wyłączając znak ostrzegawczy (oparzenie słoneczne), że spędziłeś zbyt dużo czasu na zewnątrz. A to wszystko nawet bez wspominania o tym, że same filtry przeciwsłoneczne są naszpikowane wszelkiego rodzaju chemikaliami, które są łatwo wchłaniane przez skórę. Chemikalia nie są niebezpieczne tylko dlatego, że są chemikaliami, i ważne jest, aby nie dać się wciągnąć w histerię na punkcie tego, że „nienaturalne” równa się „śmiertelne”, ale istnieją uzasadnione obawy dotyczące kilku powszechnych składników filtrów przeciwsłonecznych.
Korzyści z ekspozycji na słońce
Obawy dotyczące chemikaliów na bok, istnieje bardzo realne niebezpieczeństwo związane z używaniem filtrów przeciwsłonecznych, które jest dobrze udokumentowane. Działanie filtrów przeciwsłonecznych blokujące promieniowanie UVB zapobiega kluczowemu procesowi metabolicznemu: syntezie witaminy D.
Witamina D jest trochę dziwną „witaminą” (właściwie hormonem). Technicznie rzecz biorąc, jest ona obecna w żywności, ale bardzo niewielu z nas faktycznie otrzymuje jej wystarczającą ilość w diecie. Nasza skóra naturalnie uzupełnia jej niedobory, gdy jest wystawiona na działanie promieni UVB – o ile oczywiście nie posmarujemy jej po drodze kremem z filtrem. Krem z filtrem SPF 8 obniża syntezę witaminy D o ponad 95%; krem SPF 15 obniża ją o ponad 98%. Kiedy myślisz o tym, jak wiele osób rozmazuje SPF 30, 50, a nawet 100 filtrów przeciwsłonecznych na każdej odsłoniętej powierzchni w ich ciele, nie jest zaskoczeniem, że niedobór witaminy D jest całkowicie epidemiczny, zwłaszcza w północnych szerokościach geograficznych: jedno z badań wykazało, że ponad 75% Amerykanów było niedoborem.
Ironicznie, niedobór witaminy D jest znacznie bardziej znaczącą przyczyną raka (jak również innych chorób przewlekłych, w tym stwardnienia rozsianego, nadciśnienia, cukrzycy i chorób układu krążenia) niż ekspozycja na światło słoneczne. Tak więc w naszym dążeniu do uniknięcia raka skóry, możemy nieumyślnie zwiększyć nasze ogólne ryzyko zachorowania na raka. A w każdym razie pozbawiamy się wszystkich innych korzyści płynących z witaminy D, w tym ogólnego zdrowia kości, nastroju, funkcji immunologicznych i płodności.
Szczupłe i zdrowe wytyczne dotyczące ekspozycji na słońce
Patrząc na wszystkie dowody razem, jasne jest, że celem ekspozycji na słońce powinno być zoptymalizowanie syntezy witaminy D i zminimalizowanie ryzyka oparzeń słonecznych (nieprzyjemnych i brzydkich) oraz, co ważniejsze, ekspozycji na promieniowanie UVA (rakotwórcze). Na szczęście, jest to doskonale możliwe, aby zrobić wszystkie trzy z tych w tym samym czasie.
Minimalna dzienna dawka powinna być jakkolwiek dużo słońca trzeba dostać swoją witaminę D w. Ten kalkulator może powiedzieć Ci z dość dużą dokładnością, jak długo będziesz musiał przebywać na słońcu, aby uzyskać wystarczającą ilość witaminy D na dzień. Pozwala on dostosować się do pory roku, szerokości i długości geograficznej (możesz to znaleźć dla swojego miasta w Wikipedii; dla stopni południowych i wschodnich wpisz liczby ujemne), rasy, pory dnia, zachmurzenia, wysokości, a nawet rodzaju podłoża, na którym stoisz – wszystkie ważne czynniki, które wpływają na syntezę witaminy D.
Większość liczb z tego kalkulatora jest dość mała, tak niska jak 4-5 minut w lecie, jeśli jesteś na zewnątrz w godzinach szczytu. Nikt nie spala się w 5 minut. Zrób szybki spacer wokół bloku w godzinie lunchu, i będziesz gotowy. Zimą ekspozycja trwa nieco dłużej; jeśli nie jest wykonalne, aby być na zewnątrz przez godzinę, możesz chcieć przyjrzeć się suplementowi witaminy D lub oleju z wątroby dorsza.
Po przeciwnej stronie spektrum, ile słońca jest za dużo? Niemożliwe jest „przedawkowanie” witaminy D pochodzącej ze światła słonecznego; gdy twoje ciało ma jej wystarczająco dużo, każda kolejna dawka rozpada się tak szybko, jak została stworzona, ale po zaspokojeniu dziennego zapotrzebowania, rozsądnie jest podjąć odpowiednie środki ostrożności w celu zminimalizowania ekspozycji na promieniowanie UV. Głównie ma to na celu zapobieganie uszkodzeniom UVA, ale oparzenia słoneczne nie są niczyim pomysłem na dobry czas, albo.
Jedną z najlepszych taktyk dla wygody i zdrowia jest po prostu usunięcie skóry ze słońca. Niekoniecznie wymaga to wchodzenia do środka: załóż kapelusz, połóż się pod parasolem lub po prostu usiądź w cieniu. Niektóre firmy produkują nawet specjalną odzież chroniącą przed słońcem. Dzięki fizycznemu blokowaniu słońca, nie będziesz musiał martwić się o niechlujne tubki z filtrem przeciwsłonecznym lub potrzebę ponownego nakładania czegokolwiek.
Dla odsłoniętych obszarów skóry, szczególnie na plaży i w innych czasach, kiedy nie chcesz się zakrywać, istnieje kilka dostępnych na rynku filtrów przeciwsłonecznych, które są wykonane z minerałów, które nie przenikają przez skórę, dzięki czemu sam filtr przeciwsłoneczny jest znacznie mniej niebezpieczny. Najlepszym z nich jest tlenek cynku, ponieważ zapewnia on najbardziej kompleksową ochronę zarówno przed promieniami UVA, jak i UVB (tlenek tytanu działa tylko na UVB). Jeśli nie możesz znaleźć całkowicie naturalnego mineralnego filtra przeciwsłonecznego w sklepie, zawsze możesz zrobić swój własny.
Następne najlepsze są chemiczne filtry przeciwsłoneczne o pełnym spektrum (UVA/UVB). Jest absolutnie konieczne, aby uzyskać rodzaj pełnego spektrum; uzyskanie tylko UVA jest gorsze niż nie uzyskanie niczego w ogóle, ponieważ nie dostaniesz oparzenia słonecznego, więc nawet nie zdajesz sobie sprawy, że jakiekolwiek szkody zostały wyrządzone. Pamiętaj: SPF tylko mierzy ochronę UVB, więc poluj na taki, który mówi „pełne spektrum” na butelce.
Oczywiście, dobre odżywianie jest zawsze istotne; kilka różnych składników odżywczych może pomóc zapobiec paskudnemu oparzeniu. Poleganie wyłącznie na odżywczych filtrach przeciwsłonecznych przez długie okresy czasu nie jest najlepszym pomysłem, ale to zdecydowanie bonus, zwłaszcza w przypadku chronicznej, krótkoterminowej ekspozycji, którą wszyscy otrzymujemy jako część naszego codziennego życia.
Wniosek
Człowiek jest zaprojektowany, aby spędzić trochę – ale nie za dużo – czasu na słońcu. Zbyt mała ekspozycja na słońce pozostawia nas przy wysokim ryzyku niedoboru witaminy D, podczas gdy zbyt duża ilość jest prawdopodobnie również niebezpieczna. Poparzenie słoneczne jest naszym wbudowanym systemem ostrzegawczym, który informuje nas, kiedy osiągnęliśmy punkt „za dużo”. Pomyśl o nim jak o „alarmie przeciwpożarowym” w przypadku ekspozycji na słońce: to właśnie wtedy wiesz, że przesadziłeś. Niestety, wiele filtrów przeciwsłonecznych wyłącza alarm przeciwpożarowy, nie gasząc jednak pożaru. Tak więc problem staje się nieco mniej oczywisty na krótką metę, ale w końcu budynek nadal staje w płomieniach.
Zamiast wyłączać alarm, najlepszym sposobem na spędzenie czasu na słońcu jest ugaszenie pożaru – lub dokładniej, kontrolowanie ognia, aby alarm nigdy się nie włączył. Korzystaj z promieni słonecznych, których Twój organizm potrzebuje, aby wytworzyć wystarczającą ilość witaminy D, a następnie wybierz metodę ochrony (lub jeszcze lepiej, kombinację metod), która blokuje zarówno promienie UVA, jak i UVB, jeśli chcesz pozostać na zewnątrz. Nie szalej jednak z tym – i cokolwiek zrobisz, nie pozwól, aby strach przed rakiem skóry powstrzymał Cię przed cieszeniem się piękną letnią pogodą, póki trwa.