Forterra Systems Inc, kalifornijski startup skupiający się na wirtualnej rzeczywistości, potrzebował pieniędzy, a jego produkty nie miały zbyt dużej atrakcyjności handlowej. Wtedy pojawiły się fundusze z odległego od Doliny Krzemowej źródła: In-Q-Tel Inc., firmy venture-capital z Wirginii, finansowanej przez Centralną Agencję Wywiadowczą.
Jednym z katalizatorów napływu środków w 2007 roku, według byłego członka zarządu Forterry i innych osób zaznajomionych z tą sprawą, była rekomendacja człowieka, który zasiadał w zarządzie firmy venture-capital, a także w zarządzie Forterry.
In-Q-Tel wpompował gotówkę, Forterra opracowała kilka narzędzi przydatnych dla wojska, a kontrakty rządowe zaczęły napływać.
Podobnie jak agencja, która ją założyła, finansowana przez CIA firma venture-capital działa w dużej mierze w cieniu. Urzędnicy In-Q-Tel uważają firmę za niezależną, jednak ma ona niezwykle bliskie powiązania z CIA i prawie wszystkie decyzje inwestycyjne podejmuje za nią agencja szpiegowska. Firma ujawnia niewiele o tym, jak wybiera firmy do inwestowania, nigdy nie mówi, ile, a czasami w ogóle nie ujawnia inwestycji.
Nawet mniej znane są potencjalne konflikty interesów, które pociąga za sobą ten układ, jak widać w tym przykładzie Forterry i innych kontynuowanych do chwili obecnej. Prawie połowa powierników In-Q-Tel ma finansowe powiązania tego czy innego rodzaju z firmą, którą In-Q-Tel sfinansował, jak wykazało badanie inwestycji przeprowadzone przez Wall Street Journal.