Hej tam przyjaciele – kompilowałem wszystkie rzeczy, które jadłem przez mój pierwszy trymestr, a teraz mogę w końcu podzielić się z wami! Ostrzegam więc, że po cięciu jest DUŻO. Nie będę jednak kłamać – wiele z tego, co jadłam, nie ma tutaj, ponieważ było to zbyt nudne i po prostu nieciekawe (plus ciągle zapominałam robić zdjęć – raczej nie miałam na to energii ani ochoty)! Miałam ciężkie kilka tygodni (7-9 były ughhh) i jadłam całe mnóstwo węglowodanów. Pomyśl: chleb, suche płatki śniadaniowe, makaron z masłem, krakersy, ziemniaki, mrożone gofry itp. Ale w międzyczasie i pod koniec udało mi się zjeść kilka dobrych rzeczy i to właśnie znajdziecie poniżej. Plus… tak wiele pomarańczy. Wszystko czego chcę to sok pomarańczowy i pomarańcze. It’s wild. xx
Oh, and as always, follow along on Instagram for plant-based food inspiration!
boiled potato mood.
there’s sweet potato under all that goodness – loaded up with spinach, walnuts, and some golden quinoa on the side. starając się przyswoić wszystkie te ciążowe superfoods (szpinak dla folianów, orzechy włoskie dla omega-3, quinoa dla białka i słodki ziemniak dla witamin a + c!)
w przytulne i śnieżne dni, po prostu potrzebujesz tostów. węglowodany.
całkowicie pszenny angielski z cienką warstwą oleju kokosowego + trochę himalajskiej soli morskiej. olej kokosowy jest o wiele lepszy niż masło, a wykonuje tę samą pracę. Dostarcza bogatej ilości tłuszczów nasyconych z dużą ilością kwasu laurynowego (świetny do przygotowania do karmienia piersią!)
To był czas, kiedy mogłam jeść soczewicę bez chęci podrzucenia jej z powrotem. Nie denerwuje mojego żołądka na wczesnym etapie ciąży, a samo to danie ma aż 26 gramów białka.
czosnek i jarmuż z odrobiną oliwy z oliwek. To było jak 3-4 filiżanki surowego jarmużu ugotowanego szybko na dużym ogniu… i zjadłam całą miskę za jednym posiedzeniem. szczęśliwa, że nadal mogę cieszyć się zieleniną!
ten wspaniały lawendowy smoothie składał się z banana, jagód, jogurtu kokosowego, oleju lnianego, białka w proszku z masła orzechowego i mleka sojowego. naładowany wszystkimi dobrymi rzeczami!
nie jest to posiłek, ale jestem szczęśliwa z mojej super zielonej i tęczowej lodówki. yay dla zdrowych ciąż!
avocado, mango i kukurydza. to moje nowe ulubione! avocado dla wapnia, kwasu foliowego, witamin i zdrowego tłuszczu.
przeładowane białkiem smoothie – dużo szpinaku, masło orzechowe, jogurt, mleko sojowe, daktyle… no wiecie.
Znowu – zanim soczewica mnie rozchorowała. Przynajmniej mogłam się nimi trochę nacieszyć!
swiss chard, szpinak i fasola.
duża miska ananasa.
więcej angielskich muffinek z olejem kokosowym… Czytałam, że olej kokosowy może pomóc zneutralizować kwas żołądkowy i pomaga zrównoważyć poziom cukru we krwi, aby pomóc w mdłościach. Idę z tym.
Zjadłam jakieś 4 kęsy tego i potem zrobiło mi się niedobrze. nie dało się tego zjeść. taki chłam. wyglądało jednak dobrze!
true life.
love.
Jedzę dużo owoców – cieszę się, że schodzi tak dobrze jak wcześniej!
ziemniaki śniadaniowe z kawiarni w pracy zmieniły moje życie. plus, są tylko za 75 centów.
choc wiśniowy proteinowy smoothie (czekoladowe mleko sojowe ma 8 gramów samego białka!) Dodałam też trochę masła orzechowego dla kolejnych 8 gramów.
Dziecko musiało być naprawdę zadowolone z tego! Ziemniaczany hasz z tempeh, awokado, czarnym ryżem i salsą. Side dry english.
been loving these boca chik’n patties for lunch – they have 12 grams of protein in them so that has been good at least!
the orange craving is real.
the fluffiest and best vegan donuts i’ve had to date! pączki + ciąża… oof.
truskawkowy pop dla pop lab dla mnieeeee! to miejsce miało wiele wegańskich opcji.
jestem stereotypowa – ale zjadłam całą partię w ciągu kilku godzin.
fresh veggie and dip platter in delray – miałam na to ogromną ochotę. było bardzo orzeźwiające i czułam się dobrze jedząc surowe jedzenie (ostatnio o wiele za dużo węglowodanów).
cytrusy i owoce gwiaździste – Mniam.
vegan cupcakes!!! mój tata wyszukał je dla mnie. jest najlepszy. truskawkowe mleko było do. die. for.
odświeżające arnold palmer – uwielbiam je zamiast wody.
w najgorszym momencie moich mdłości – co za koszyk (zdecydowanie nie mój zwykły!!)
kanapka wegetariańska – cukinia, sałata, pomidor, ogórek.
jogurt cytrynowy by cashewgurt ułożony wysoko z granolą, bananem i borówkami. apetyt mi wraca!!!
takie dojrzałe mango na luty!!!
wybraliśmy się w cudowny 55-stopniowy dzień w lutym i rozkoszowaliśmy się wegańską ucztą breastfast. sękacz, cytrynowy chleb z makiem, parfait z jogurtu kokosowego i kawa dla Joe.
kuskus z fasolą cannellini + groszek. białko!
daj mi wszystkie kolorowe ziemniaki, cały czas.
jogurt waniliowy zwieńczony granolą, bananem i masłem orzechowym.
zielona zupa z całą masą szpinaku i brokułów dla kwasu foliowego.
sunshine w słoiku. (Wierzę, że to był banan, brzoskwinia, pomarańcza, mango.)
prosty i jeden z moich ulubionych obiadów! miękki chleb z pieczoną czerwoną papryką (z oliwą z oliwek, balsamiczną i dużą ilością czosnku!) mniam. tak się cieszę, że pod koniec tego trymestru jem więcej warzyw.
tak dużo mango. Nie mogę się nasycić owocami!!!
.